wtorek, 31 stycznia 2012

Myth , Dziennik Superbohatera 31.01.12 Wtorek

Podejrzewam że albo ktoś nie zamknął lodówki albo jakiemuś szalonemu naukowcowi wymknęła się spod kontroli maszyna do zmiany pogody ... bo u mnie było -1000*C !!! kolejny ciężki dzień, nakręciłem kolejną nową wersję filmu, ułożyłem i nagrałem piosenkę, mam katar, kończę programować "skyneta" (kurde ciągle nie mogę sobie przypomnieć ska znam tą nazwę) w moich robotach, pobrudziłem sobie skarpetki buraczkami (bo zapomniałem że mój talerz nie jest tak fantastyczny jak Astrogirl i nie umie latać ani chociaż lewitować ... a że grawitacja robi swoje to buraczki spadły i mam teraz jedną białą skarpetkę a drugą czerwoną - jakież to patriotyczne :D ). Jak już obiecałem, relacja walki z bioterrorystami :

"Bio-niecne Bio-zamiary Bio-terrorystów Prosiaczka"

Około godziny 20:00 byłem zanieść coś do piwnicy tzn do WYSOKIEJ KLASY SCHRONU PRZECIWATOMOWEGO, idę sobie jak gdyby nigdy nic (bo nie spodziewałem się zagrożenia o tej porze), nagle z za drzwi wyskakuje dziwna nieruda kobieta i przykłada mi strzykawkę do szyi i mówi że jak jej nie pomogę to mnie zabije. To co miałem zrobić ? no obezwładniłem ją tzn. nie do końca, bo tak w sumie to ona obezwładniła mnie (wbiła mi strzykawkę w udo), powiedziała że mam 24h na zażycie antidotum, w przeciwnym wypadku umrę. A podobno tylko ona miała antidotum, no i jeszcze pomocy potrzebowała więc postanowiłem jej pomóc (nie ze względu na to że moglem umrzeć, tylko ze względu na fakt że tak rozpaczliwie potrzebuje pomocy). Zabrałem Panią Bioinżynier do Tajnej Siedziby i tam wytłumaczyła mi co się stało .

Otóż dwa dni temu udało jej się zsyntetyzować niezwykły koński gen (gen dający niezrównanie silne nogi), następnego dnia poinformowała o tym przełożonych, tego samego dnia tylko że wieczorem ktoś wybił szybę w jej samochodzie. Rankiem gdy przyszła wcześnie rano do pracy zobaczyła uchylone drzwi i ślady stóp. Weszła aby sprawdzić co się stało i złapała na gorącym uczynku bioterrorystów. Wykradali jej tajne próbki. Rzuciła się na jednego z arabów, niestety została boleśnie uderzona z kabury, na szczęście tuż przed uderzeniem zauważyła napis na ramieniu jednego z bioterrorystów, brzmiał on "Świnka". Gdy Pani Bioinżynier się ocknęła wszystkie zarzuty zostały skierowane na nią, wtedy uciekła i przyszła do mnie po pomoc.

"Świnka" to nazwa jednej z arabskich rodzin mafijnych rządzona przez Prosiaczka, od lat jego rodzina zajmuje się badaniami nad bronią biologiczną masowej zagłady. Jak też nazwa wskazuje przykrywką jest wielka sieć rzeźni. Wiemy też że niebawem spotykają się aby przedyskutować coroczny plan zagłady świata, obrady rodziny Prosiaczków miały miejsce w tą noc w którą Pani Bioinżynier zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc. Wziąłem sprzęt i ruszyliśmy na polowanie.
Zebranie mafiozów miało miejsce w jednym ze starych magazynów

Gdy przybyliśmy na miejsce było za późno, wykorzystali gen ! wszczepili go swoim świnią i ich świnie nie tylko poruszają się szybciej ale są też kuloodporne. Musieliśmy dostać się jakoś do środka ale niestety wszędzie roiło się Świńskich Jeźdźców. Jedyną drogą dostatnia się do budynku był dach, a jedyną drogą dostania się na dach są linie wysokiego napięcia ... Tak, podczas przechodzenia poraził mnie prąd ... przy 17 razie przestałem liczyć. Gdy razem z Panią bioinżynier byliśmy już na dachu budynku w którym miało miejsce zebranie mafii Prosiaczka zobaczyliśmy otwarte okno na dachu, zaglądnąłem przez nie i zobaczyłem że przy stole siedzi Prosiaczek i 11 innych Mafiozów, niestety ręka mi się omsknęła i wpadłem przez to okno, pech chciał że upadłem na prosto na stół przy którym sobie obradowali. Musieli się zdziwić ... nie za często zdarza się aby Superbohater spadał na stół podczas opracowywania planu zagłady świata. Wycelowali we mnie broń, już mieli strzelać lecz dach nie wytrzymał i spadł. Pomimo faktu że oberwałem ze sporego kawałka betonu zdążyłem capnąć fiolki z genem i złapać spadającą Panią Bioinżynier . Momentalnie na miejsce przyjechała policja i inne służby specjalne, Pani Bioinżynier odzyskała dobre imię a szajka bioterrorystów trafiła za kratki(no może nie cała bo Prosiaczka nie odnaleziono), tak czy siak sprawa zamknięta .

Piosenka dnia :


Dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz