niedziela, 2 grudnia 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 1.12.12r Sobota


- Ty, Sektencja patrz. Golem! Ryczący golem.
- No widzę, ryczy. - odpowiedziała Sektencja
- No kurde, taki duży i ryczy, może podejdźmy i zapytajmy co mu się stało?
- Myth, a jak to jest błotnisty potwór a nie golem? Zobacz jaki brudny od błota, zobaczysz zje mnie i obgryzie Ci paznokcie ! Ja bym go nie ruszała. - Odpowiedziała z pewną dozą zniecierpliwienia.
- No ale przecież mam krótkie paznokcie?
- No tak ale to była taka przenośnia żeby Twój mały rozumek pod tym hełmem zrozumiał poważną powagę sytuacji, to jest błotnisty potwór, on nas zje ! - ja tam dalej jej nie dowierzałem i podszedłem do golema:
- Witaj Golemie! Co się stało? - Zapytałem.
- Z biura prezydenta... porwano księżniczkę. - "Księżniczkę" to ewidentnie zadanie dla mnie !
- Mój drogi i ajkaże kamienny przyjacielu golemie ... - nagle Golem otarł łzę i przerwał mi :
- Jestem błotnistym potworem.- Jak to tak? Przecież to brudny golem !
- Nieprawda! Spójrz na siebie jesteś Golemem! Dużym Golemem!
- Czekaj, a to w mordeczkę jeżyka prawda! Jestem Golemem!
- Cudownie, ale teraz powiedz w którym kierunku jest Pałac Prezydencki? - zapytałem patrząc na wyraźnie zniesmaczoną i zniecierpliwioną Sektencje dłubiącą w nosie ... Nosie przechodnia.
- Jezu! Sektencja! Zostaw Panią w  spokoju!
- No ale zobacz co ona ma w nosie! - spojrzałem i zobaczyłem że ma w nosie ogromny...


Ogromny to za mało powiedziane, w nosie starszej Pani był przeogromny miotacz laserowy!
Mieliśmy z Sektencją ją przesłuchać lecz nie zdążyliśmy gdyż byliśmy spóźnieni na niezapowiedzianą audiencję do prezydenta, więc zostawiliśmy staruszkę w czerwonym moherowym berecie golemowi.

Po dotarciu do pałacu prezydenckiego, który w rzeczywistości okazał się repliką zamku z loga Disneja, nawet wycieraczkę miał w kształcie głowy Myszki Miki, wszędzie było pełno wielkich napakowanych koksów w garniturach ze słuchawkami w uszach, ale szedłem z Sektencja pewnie i bez zawahania, na końcu korytarza widzimy drzwi z napisem "Prezydent Miasta", no to weszliśmy.
- A co państwo tu robią do cholery?! - krzyknął ubrany w sukienkę prezydent.
- No my tu w sprawie księżniczki. - powiedziałem odwracając wzrok od faceta ubranego w damską sukienkę i szpilki, no może sukienkę i szpilki bym przeżył ale on miał makijaż !
- Jakiej księżniczki do cholery?! Dlaczego ochrona was nie zatrzymała do cholery?!
- Bo mieli w uszach słuchawki proszę Paniom ... Proszę Pana - poprawiła się Sketencja.
- Jak śmiesz do cholery?! Bob! Bob! Bob!Do cholery co on robi?!
- No słucha muzyki niech się Pan wyluzuje, zróbmy tak, ja z moim niezwykle na odwrót seksownym przyjacielem przeszukamy to co chcemy a pan się dalej zajmie przymierzaniem sukienek. - Po tych słowach Sektencji ulotniliśmy się niczym gaz z kuchenki gazowej i zaczęliśmy szukać.

- Zobacz! Znalazłem coś!- Krzyknąłem z radości tak bardzo że aż Bob i Bob się wystraszyli, Teoretycznie był to dywan lecz po przypadkowym rozlaniu 700 letniego wartego 824 375$ wina, zaczął się świecić i okazał się metalowy, Sektencja podeszła i razem przyjrzeliśmy się obiektowi
- I co to niby ma być?
- Teleport, chyba niskoodległościowy. Czekaj nacisnę na ten czerwony przycisk i zobaczę co się stanie.
Wziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuum Ding! Teleportowaliśmy się! jakieś 200 metrów od zamku.
Sprawdziliśmy zapisy kamer i okazało się, w czasie porwania stała tam ciężarówka, bardzo dziwna ciężarówka, nie wiem co w niej było dziwnego lecz wiem że była dziwna jak na ciężarówkę, nie wiem jeszcze dlaczego ale czuję że jest bardzo dziwna. Namierzyliśmy w jakim kierunku udała się owa ciężarówka i wyruszyliśmy mając na celu odszukanie jej...

Piosenka dnia :

Dobranoc :)


1 komentarz: