wtorek, 15 maja 2012

Artoooooor, Dziennik Superbohatera 15.05.2012, Wtorek

...Obliczone zbiory: IND0: {[i] : ( 1 <= i <= 100 ) AND NOT ( 4 <= i <= 8 ) AND NOT ( 9 <= i <= 100 ) } Lay0_0: {[i] : 4 <= i <= 8 } Lay1_0: {[i] : ( 9 <= i <= 100 ) AND NOT ( FALSE ) } IND1: {[i,j] : ( 1 <= i <= 100 && 1 <= j <= 100 ) AND NOT ( i = 8 && 6 <= j <= 97 ) AND NOT ( i = 8 && 1 <= j <= 5 ) } ...

...

No dobra, przejdźmy do wpisu... 1... 2... 3... już jesteśmy na wizji? Ekhm...
W końcu nadszedł ten straszny moment, w którym musiałem zdać regularny raport z cotygodniowych (braków) postępów z misji zleconej... o przepraszam, TAJNEJ misji zleconej przez pewnego Władcę Pętli. Przybrał on imię Wodza Kamienna Twarz i tak też jest nazywany przez wtajemniczonych. Postępy – jest się czym pochwalić, równe 0,0000 (estymując). No nic, powoli wyszedłem z Twierdzy MGR (tym razem wiedziałem, gdzie są drzwi), wsiadłem w nadjeżdżający pakiet i 512 ms później (czemu zawsze mam taki ping?) byłem już pod Jaskinią Optymalizacji. Wiedziałem, że wejścia do niej strzegą Strażniczki Technik Programowania, które były wyposażone w broń laserową i kofeinowy napój dający nadludzką siłę. Ale na to byłem przygotowany. Dumnym krokiem podszedłem do Jaskini. Pomińmy to, że nie zauważyłem skórki od banana leżącej na drodze do niej... dzięki niej uniknąłem promienia lasera pierwszej Strażniczki. Sam wcześniej umieściłem tę skórkę od banana w tym strategicznym miejscu przygotowując się do misji! Leżąc usłyszałem wypowiedziane metalicznym głosem:
-Kim je-steś? Ty wróg op-ty-ma-li-za-cji
-Jjjja na konsultacje

Strażniczka złagodniała, machnęła trzecią ręką, a czwartą wskazała mi wejście. Wszedłem w mroczny korytarz i już za chwilę stanąłem przed Wodzem. Trzeba wiedzieć o tym, że nie jest to zwyczajny Władca Pętli, jakiego można spotkać w każdym kompilatorze. Typowi przedstawiciele tej rasy potrafią jedynie przeanalizować pętlę i powiedzieć, jakie ma zależności i jaki jest sens jej życia. Tymczasem Wódz Kamienna Twarz umie posługiwać się silną, ale wymagającą wielkiego doświadczenia bronią – przekształceniem afinicznym (żelki słysząc to uciekły głebiej do torebki). Poza tym jako Władca Pętli dba o to, aby na każdej szerokości geograficznej ludzie honorowali zależności – dlatego nikt nie wypije herbaty przed zaparzeniem jej, dlatego też jajko wrzuca się do wody a nie odwrotnie.

Co więcej, potrafi stosować transformację afiniczną na samym sobie! Jeżeli na jednym końcu sali stoi herbata, a na drugim cukier, to najpierw wykonuje na sobie:
x’=x+3y
y’=y
i sięga po cukier, a następnie
x’=x-3y
y’=y
co widać na obrazkach:

i sięga po herbatę. Później wypowiada tylko „Asante sana zjem banana, kompiluj się!” i herbata już zbudowana, posłodzona i skonsolidowana z cukrem z kodem 0. Ale mniejsza o to. Usiadłem na krześle, na którym wykonał z’=z-30 i zacząłem przedstawiać mu postępy z misji. Kiedy doszedłem do najciekawszego „no nie udało się znaleźć przekształcenia...”, Wódz spojrzał groźnie i świat nagle stał się nieoptymalny. W tym półśnie zegary chodziły do tyłu, a w herbacie nie było cukru.

Skończyło się na tym, że doszedłem do siebie, a on wyznaczył mi kolejny cel do zniszczenia, lub przekształcenia, a ja wyszedłem. Byłem tak wyczerpany wizytą, że postanowiłem nieco wyrwać się za miasto na krótką wycieczkę.W sumie myślałem o kolejnym wypadzie do /dev/, ale ostatnio trafiłem na ogłoszenie:

Bióuro podróży Matmatour
Zorganizujemy wycieczkę w miejsca, w których nigdy nie byłeś! Chcesz posurfować na fraktalu? Przejść całą Wstęgę Mobiusa? Zaszaleć na torze wyścigowym z rozwinięcia dziesiętnego liczby PI? Zadzwoń do nas!
666 666 666 (należy podać hasło #DEVIL EVIL)
lub udaj się do jednego z naszych oddziałów.
No, Wstęga Mobiusa to coś dla mnie! I jutro Wam opowiem, jak było na wycieczce.

Poza tym wypowiedziałem wojnę Kofeinucjoszowi! Najpierw próbował przekupić mnie ekspresem do kawy...było na nim napisane "dodatkowy 1GHz każdego dnia!". Ale nie zgodziłem się i tak jakoś wyniknęła całkiem przypadkiem wojna...

Piosenka na dziś:

2 komentarze:

  1. "Ty wróg op-ty-ma-li-za-cji!" - hehehehee, jeszcze tylko "Exterminate!" brakowało. Wiedziałam, że sama tylko przeszkadzałam ci w pisaniu XD

    "W tym półśnie zegary chodziły do tyłu, a w herbacie nie było cukru." - a to mam ochotę do jakiegoś opowiadania wziąć <radocha>

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wybrałabym się na wycieczkę z tego biura podróży xD

    OdpowiedzUsuń