piątek, 12 października 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 12.10.12r Piątek

Oj była impreza urodzinowa ! Taka że łu hu hu ! Nic nie pamiętam. Ostatnia tak ostra impreza to w nocy z 14 na 15 Kwietnia 1912r była. No tak, pamiętam jak to było, tzn nie pamiętam. Ale za to chętnie opowiem co pamiętam.


Akurat wtedy przebywałem w Queenstown w Irlandii, chciałem dotrzeć do Junajted Stejts of Amerika (w skrócie Hamburgerland albo USA) i akurat jakiś statek akurat tam płynął ale nie miałem za bardzo budżetu, wiec postanowiłem pójść do kasyna i przegrać całą resztę. Idąc w stronę kasyna nagle wpadł na mnie jakiś chłopak (wyglądał jak Leonardo DiCaprio - to chyba ten od tych soków co się nazywają "Caprio"), podniósł się, przeprosił i pobiegł dalej. Lecz zgubił jakąś kartkę, były to bilety na ten rejs którym chciałem płynąć ! No to je tak capnąłem i udałem się do portu, nawet nie brałem żadnych rzeczy, bo nic nie miałem. Podczas wchodzenia na pokład zauważyłem bardzo ładną dziewczynę przypominającą Kate Winslet (ta chuda i ruda). Potem ona poszła do przedziałów pierwszej klasy a ja na dół do klasy 2.

Jednym słowem bród, smród, kaszanka i ubóstwo. W ogóle wszędzie, ale to wszędzie kaszanka ! Zupa z kaszanki, chleb z kaszanki z kaszanką, kaszanka z kaszanką, sok z kaszanki, polędwica z kaszanki, ciasto kaszankowe, ziemniaki i kaszanka. I wszędzie śmierdziało kaszanką, ciekawe dlaczego ?  Nie byłem w stanie wytrzymać smrodu tej kaszanki to pomyślałem że się przejdę, wlazłem na rynnę zęby wejść do pierwszej klasy i tam coś podjeść. Wspiąłem się, wchodzę do sali a tam kraby, krewetki, puddingi, torty bananowe, rzuciłem się na to wszystko i nagle zauważyłem ! KASZANKA ! Na stole, ktoś perfidnie postawił kaszankę na stole by spowodować u mnie odruch wymiotny. Wybiegłem z sali i zwymiotowałem za burtę.

- Orzygałeś moją sukienkę - powiedziała stojąca za balustradą piękna rudowłosa dziewczyna próbująca popełnić lada chwila samobójstwo.

- Oj no weź, nie wściekaj się. I tak popełniasz samobójstwo to co to za różnica czy będziesz orzygana czy nie ? - zapytałem dziewczynę ledwie trzymającą się barierki.
- No bo teraz jestem brudna i jak to będzie wyglądać ?- zaczęła marudzić, a w dodatku byłem akurat świeżo o wymiotowaniu to nie miałem za dobrego humoru. Stwierdziłem ze jej pomogę !
- No dalej ! Skocz i kończ już to ! - powiedziałem z podniesionym tonem i przy okazji popychałem ją żeby szybciej spadła. No ale jak ją pchałem żeby spadła to się trzymała, rannyyyy jakie te kobiety niezdecydowane, to strasznie irytujące.
- Jak skoczysz do wody orzygany rękaw będzie czysty, zauważ że to bardzo dobry argument.
- No ale ja aż tak bardzo nie lubię tej sukienki żeby popełnić samobójstwo bo ją orzygałeś.
- Ja ją orzygałem ? To ty się ociągasz z samobójstwem ! - jak ona śmie zarzucać mi że to moja wina jak ona wylazła i sterczała za balustradą, no zirytowała mnie i to bardzo. Chwyciłem ją za ramie i wciągnąłem na pokład.

Nagle zbiegli się ludzie z pochodniami i widłami i krzyczeli "upiec ogra!" ale ruda dziewczyna powiedziała im że ją uratowałem bo chciała pooglądać śruby ... Ci ludzie to serio idioci, uwierzyli że jestem ogrem (już pominę twierdzenie jakiejś głupiej dziewczyny która chciała pooglądać śrubki). No ale nagle schowali widły a pochodnie wyrzucili za burtę i dali mi zaproszenie na obiadokolację następnego dnia.

Nazajutrz spotkałem się z tą rudą dziewczyną, dowiedziałem się że ma na imię Rose, ale ludzie mówią na nią Rołz, poszliśmy do mojej kajuty, ale pomyliliśmy kajuty i weszliśmy do kajuty jakiegoś tam rysownika, ona zauważyła te jego prace i powiedziała że leci na artystów no to jej powiedziałem że to moje i nagle zaproponowała że narysuję ją nago, no to się zgodziłem i oto wyszło coś takiego :

Była zachwycona, bardzo jej się podobało, aż z tej radości poszliśmy do kotłowni wyregulować ciśnienie w rurze. 14 razy regulowaliśmy ciśnienie. W ładowni oprócz szczurów znaleźliśmy ...

To co znaleźliśmy pozostanie sekretem aż do kolejnego wpisu :) Być może był to zmutowany karaluch, być może były to 3 tony kaszanki, a może był to hary poter ? Dowiecie się jutro.

Piosenka dnia :
Dobranoc


3 komentarze:

  1. Niemożliwe, Harry poleciał na swojej miotle do nowego pubu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc insynuujesz że hary poter przegrał w pokera bilet na statek którego nie pamiętam z chłopakiem który wygląda jak Leonardo DiCaprioktóry później wpadł na mnie i zgubił bilet ?

      I dlaczego nikt nie zachwyca się nad moim obrazem ???

      Usuń
  2. Ja się zachwycam. Wygląda jak... jak wygląda.

    EDIT:
    I jeszcze ja wspólna, namiętna regulacja ciśnienia w rurach - awwww...

    OdpowiedzUsuń