
Spodziewałem się, że będzie skakać z radości czy coś, ale nie... no cóż, w końcu z zachwytu ją zatkało. Ja dalej intonowałem fanfary, wsiedliśmy do "Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha". Pochwyciłem te stery, włączyłem silniki i cały czas intonowałem fanfary. "Niezwykle Tajemniczy Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd Latający Mytha" delikatnie oderwał się od podłoża (intonowałem fanfary nadal), popchnąłem stery delikatnie do przodu, przelecieliśmy metr, fanfary trwały, przesunąłem ster do samego końca, pędziliśmy z niesamowitą prędkością (jakieś 400km/h) cały, calutki czas intonowałem fanfary, gdy przelatywaliśmy nad Berlinem Amelia poklepała mnie po ramieniu i powiedziała, że już nie muszę intonować fanfarów, w sumie to dobrze, bo intonowałem już od 30 minut...
Gdy dotarliśmy do Paryża, musiałem gdzieś zaparkować "Niezwykle Tajemniczy Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd Latający Mytha". Nigdzie nie mogłem znaleźć miejsca, wiec zaparkowałem na szczycie...



Wróciliśmy do Tajnej Siedziby, w międzyczasie, zgodnie z umową, otrzymałem informacje z Francuskiego ASDFGHJKL o człowieku, który wie, gdzie jest Biała Kruczyca, panowie z ASDFGHJKL byli strasznie mili, wszyscy chyba krzyczeli, że chcą mi pogratulować akcji, dorzucili jeszcze wiązankę komplementów, ale nie znam francuskiego za dobrze, więc nie zrozumiałem, mówili coś w stylu "pier-do-loo-nie idiote roz-dupcił nas-ą pink-mą wi-żetę ej-flalaaaja" - to chyba na nasze brzmi "Szacowny Panie, dziękujemy za nieokiełznaną pomoc". Więc jak tylko weszliśmy do Centrum Dowodzenia, wziąłem moją Żółtą Kaczusię do Kąpieli do Przesłuchań i wyruszyłem samotnie polować na niejakiego Kradzieżowego Mariana. Wskoczyłem do "Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha" i zaintonowałem fanfary oraz sprawdziłem, czy na pewno odczepiłem hak abordażowy, w razie czego sprawdziłem jeszcze drugi i trzeci raz. Znalezienie Kedzierzawego Mariana było banalnie proste (nie wiem, czemu się mówi że "banalnie proste"... w końcu banan krzywy jest, prawda? - to chyba, że się to odpowiednio zmodyfikuje; "banalnie proste jak prosty banan"). Kędzierzawy Marian jak zwykle co wtorek szedł na włam do kiosku ruchu (dlaczego "ruchu" to też nie wiem, one za każdym razem w tym samym miejscu stoją), zatrzymałem statek tuż nad Marianem, wycelowałem , zeskoczyłem, Buum!
Wleciałem do środka kiosku... na szczęście Kędzierzawy Marian też tam był. Przyskrzyniłem mu głowę drzwiami, nie chciał za bardzo mówić, więc wykręciłem mu rękę z całej siły i uderzyłem go moją żółtą gumową kaczusią - nagle zrobił się niezwykle rozmowny... Pytanie brzmi: dlaczego tak nagle? Otóż tu nie chodzi, że wyrwałem mu rękę z panewki, pozrywałem ścięgna i jego ciało przeszył potężny miażdżący ból (uwaga teraz zdradzę jeden z moich tajemniczych sekretów = proszę sobie zaintonować fanfary) - otóż zaczął gadać, gdyż Gumowa Kaczusia do Kąpieli do Przesłuchań nie jest zwykłą gumową kaczusią do kąpieli! To Gumowa Kaczusia do Kąpieli do Przesłuchań! I dlatego tak się bał, od razu podał lokalizację Białej Kruczycy i dodał, gdzie można zjeść najlepszą pizzę w mieście - w końcu informator. Wróciłem do Ameli, zamówiliśmy pizzę, chciałem zanotować sobie coś, o czym miałem pamiętać, ale w trakcie pisania zapomniałem. Popędziliśmy na dach i ruszyliśmy na zwiad.
Piosenka dnia :
Miłego dnia
ooo, rozwaliłeś wieżę Eiffla! A to ci! Francuzi ci tego nie wybaczą i będziesz miał zakaz wstępu do Francji xD
OdpowiedzUsuńonieineineineinenie! nie rozwaliłem! ona się przekrzywiła! i to w dodatku sama ! nie moja wina że akurat mój hak abordażowy był podczepiony ... a poza tym to wszystko wina Amelii
UsuńZNOWU WINA AMELII
Usuńno właśnie, JAK ONA MOGŁA !
Usuńoj nie zwalaj wszystkiego na Amelię :P będziesz miał zakaz wstępu do Francji tak jak zespół G.I. Joe :P
Usuńale oni są kiepscy, mają brzydkie dziewczyny i słabe pancerze ...
UsuńEj, ty, ile tam było tych Marianów? Jeden Kradzieży, drugi, Kędzieżawy i jeszcze jeden Kedzieżawy się przypałętał! To nic dziwnego, że dobry informator, jak się tak elegancko multiplikuje ;>
OdpowiedzUsuńbo tak naprawdę to nikt nie wie jak on się nazywa, taki zabieg zęby nikt go nie wyśledził :)
Usuń"taki zabieg ZĘBY nikt go nie wyśledził" - to w takim razie podobne szpiegowskie sztuczki wykorzystujecie, gratuluję, aż się zastanawiam, czy ci teraz wpisy poprawiać XD
UsuńNiczym Leonidas, Sparkiata mężny przyjmę ten zaszczyt z wielkim dziękczynieniem, poczuciem doznanej łaski i pełnym uznaniem niczym prawdziwy Spartanin :)
UsuńTy już naprawdę podłapałeś styl Dirka XD
UsuńA poza tym, Spartanin kojarzy mi się ze spartaczeniem czegoś ;>
No ależ droga Astroni musisz spojrzeć na to szerzej i wziąć pod uwagę iż nie jest do końca tak jak myślisz, czasem trzeba patrzeć przez palce na niektóre sprawy i sytuację, wtedy jasne się staje iż fakt któremu przed chwilą hołdowałaś jest absurdalnie niezaprzeczalny więc nie można ując to tego pod takim kontem pod jakim ty to sformułowałaś ... gdyby dać choćby przykład 300 spartan poległych w wąwozie Termopile i spojrzeć na całokształt ogólności sprawy i wziąć pod uwagę wszystkie podstawowe twierdzenia fizyki kwantowej jestem w stanie stwierdzić że spartaczenie przez spartan bitwy nie była ostatecznym spartaczeniem gdyż według twierdzenia MacDawenda-Herrensa mówi o tym że nawet niepozorna jednostka może odmienić los wojny gdyż jej śmierć tudzież życie modyfikuje działanie synaps jego kompanów także zmierzając do ostatecznego wyjaśnienia 300 spartan zginęło po to by Grecja się zjednoczyła przeciwko armii Perskiej więc de facto zwyciężyli bo poświęcając siebie doszło do stworzenia armii która według H.L.Gennarta uratowała Grecję więc nie do końca spartaczyli, być może na pozór wydaję się to bezsensowne i z bliska niepotrzebne aczkolwiek jeśli spojrzy się szerzej sytuacja zmienia się diametralnie - proste ;)
UsuńNo to teraz mnie już na pewno przekonałeś... że naśladujesz Dirka XD
UsuńAleż skąd ! W żadnym wypadku ! Nikogo nie naśladuje >.< a tym bardziej Dirka ! Kategorycznie się temu sprzeciwiam, każda próba niszczenia mojego dobrego imienia skończy się podaniem do sądu lub wizytą mojej pomagierki Death Bride ! :)
Usuń