niedziela, 27 maja 2012

Ksena Wojowniczka, Dziennik superbohaterki 27.05.12 Niedziela

Dzisiejszy dzień był dla mnie dość dziwny, wręcz raczej irytujący, a stało się to przez jedną osobę. Odbyło się to tak:
Na mieście wydarzył się mały wypadek, który musiałam załagodzić, więc w swoim kostiumie wyruszyłam, aby pomóc ludziom po wypadku ciężarówki z FRUGO. Gdy przybyłam na miejsce okazało się, że ciężarówka dalej nie pojedzie. Wszystko się popsuło i nie mieli co zrobić z tymi wszystkimi butelkami. Zaoferowałam więc swoją pomoc i wzięłam sobie kilka butelek na podróż do domu i oczywiście na tak zwane "później" ( czyli mnie więcej ok 10-15 min :) ), resztę butelek kierowca rozdał innym ludziom.

Gdy już zbierałam się do powrotu do mojej bazy zwanej moim pokojem, zawołała mnie jakaś osoba, myślałam, że jak zwykle chce autograf, więc wyjęłam mój długopis z ukrytego przybornika. Lecz jak się odwróciłam, zobaczyłam dziewczynę - typowa różowa lalunia, z tipsami i malutkim pieseczkiem w torbie. Kiedy w końcu podbiegła do mnie na tych piętnasto centymetrowych obcasach zapiszczała swoim głosikiem:
- Hej, ty jesteś Ksena Wojowniczka, czyż nie?
- Noo, tak to ja - odparłam na jej pytanie.
- Ooo, to dobrze, bo myślałam, że pomyliłam osoby ( jak ona mogła by mnie pomylić z kimkolwiek, skoro tylko i wyłącznie ja noszę ogromny miecz na plecach, który dostałam od Clouda? ) Wiesz, jestem twoją wielką fanką i chciałabym być tak wspaniała jak ty!
- Hmm, więc jeśli chcesz być superbohaterką, to po pierwsze pozbądź się makijażu, chyba że ma to być twoja maska. Po drugie nie noś obcasów, serio, w walce tylko przeszkadzają ( wiem to z doświadczenia, ponieważ kiedyś pewien złoczyńca zakłócił mój bal gimnazjalny i nie miałam ze sobą kostiumu, więc walczyłam z nim w obcasach ). A po trzecie nie męcz tak tego psa, jemu nie jest wygodnie w tej torebce.
- Ale mój Pączuszek ( Pączuszek?? Kto tak nazywa psa? No pytam się? ) uwielbia być w torbie.
- Ahh, tak? Więc dlaczego w nią właśnie narobił?
- Oj, ty, Pączusiu niegrzeczny, nie dostaniesz ciasteczek. Dobrze, czyli muszę zmienić się całkowicie?
- W sumie jako ty możesz zostać taka, bądź sobą, lecz jako superbohaterka musisz być nieustraszona, musisz umieć walczyć i pokonywać złoczyńców, tak aby nie pozbierali się zbyt wcześnie i przede wszystkim musisz być szybka, więc obcasy odpadają.
- Aha :) Dziękuję ci! Jeśli kiedyś będę wielką superbohaterką jak ty, to powiem wszystkim, że to ty mnie wszystkiego nauczyłaś!
- Ehh, może lepiej nie, nie chcę mieć chmary uczniaków za każdym razem, jak kogoś ratuję czy niszczę złoczyńcę. Chociaż lubię być sławna i podziwiana, to raczej nie aż tak.
- Dobrze, więc pójdę już, bo muszę zmienić torebkę, znaczy się wyrzucić torbę i kupić smycz Pączusiowi.
- W porząsiu i cieszę się, że mogłam pomóc ( zwłaszcza temu biednemu pieskowi, który został skrzywdzony przez swoją panią tym śmiesznym imieniem ), trzymaj się.

I po tej rozmowie w końcu mogłam iść do domu. Reszta dnia minęła mi dość szybko i nudnawo, więc chyba to już wszystko. Papa :*
A tak swoją drogą, znalazłam hymn na Euro Ukrainy dużo lepszy niż nasze koko koko :)

2 komentarze:

  1. Typowy plastik, tona makijażu, tipsy i piesek w torebce ;D Ahaahha, Gratuluję udanego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uratowałaś pieska! Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń