piątek, 4 maja 2012

Ksena Wojowniczka, Dziennik superbohaterki, 04.05.12 Piątek

Dzisiaj dzięki maturzystom mięliśmy wolne, lecz nie cieszę się za bardzo, bo przecież w przyszłym roku czeka to i mnie. Ale, ale, może wspomnę jeszcze o wczorajszym dniu. Otóż, jako że był 3 maja i Święto Konstytucji, szłam ze sztandarem szkolnym wraz z koleżanką z klasy i młodszym kolegą. Przy okazji idąc tak z ludźmi patrolowałam miasto i strzegłam prezydenta naszego miasta ( bo także był :) ), lecz najwyraźniej czarne charaktery zrobiły sobie wczoraj wolne z okazji święta, bo nic się nie wydarzyło. I tyle o wczorajszym dniu.

Za to dzisiaj się działo. Najpierw rano odwiedził mnie jeden z moich wrogów, którego kiedyś pokonałam, lecz okazało się, że jest to superbohater z wymiaru, z którego pochodzi także Czarna Wojowniczka. Podpowiedział mi on sposób na Czarną Wojowniczkę i że pomoże mi w zrealizowaniu go, jeśli odeślę ją tam skąt pochodzi, bo inaczej wszystko się rozpadnie. Gdy już przemyślałam jego ofertę, zgodziłam się z nim, że trzeba moje alter ego przegonić, lecz postanowiłam działać sama.

Kiedy już miałam wszystko przygotowane, wyruszyłam na polowanie na moje alter ego. Niestety, ona wcześniej się pokazała z pewną bronią, która odbiera moce superbohaterom i, co gorsza, zdążyła jej użyć, więc jeśli straciliście na pewien czas moce, nie dziwcie się teraz i przepraszam za to. No nic, stało się, lecz postanowiłam i tak działać. Miałam na sobie już kostium ze specjalnego materiału i ruszyłam na nią, lecz ona jak zwykle uciekała mi. Wtedy odkryłam to, że tak jak ja jestem bohaterska i od razu rzucam się do walki, to ona woli jej unikać. No więc znając jej słabość, że nie umie walczyć, atakowałam ją tak, że musiała się bronić i nagle ni stąd ni zowąd pojawili się Myth i AstroGirl! Lecz jacyś dziwni. Po chwili okazało się, że są to kumple Czarnej Wojowniczki z innego wymiaru. Pomyślałam, że nie poradzę sobie z nimi wszystkimi i już się miałam wycofywać, kiedy nagle pojawiły się osoby, które w naszym wymiarze są czarnymi charakterami, a tam są bohaterami! Pomogli mi oni wepchnąć naszych wrogów do tunelu przenoszącego i gdy już było po wszystkim podziękowali mi i dali substancję, która przeciwdziała truciźnie, którą Czarna Wojowniczka użyła do odebrania mocy.

Gdy już użyłam tej substancji, pewnie wszystko u was wróciło do normy, ja jednak po zobaczeniu złego Mytha szybko się nie otrząsnę. On był taki... taki poważny, jak nie nasz Myth. Na szczęście oboje wrócili do siebie i nie powinni już nas niepokoić :). Kiedy już nie musiałam walczyć z moim alter ego, wróciłam do domu, zjadłam pyszny obiadek i upajałam się tymi pozostałymi wolnymi dniami, bo przecież w poniedziałek znowu muszę iść do szkoły, lecz we wtorek znowu wolne :D to mnie pociesza.

Więc na dzisiaj to już chyba wszystko papa :*

1 komentarz:

  1. A ja chciałabym zobaczyć ich jako złoli, ciekawi mnie bardzo jak wyglądali :)

    OdpowiedzUsuń