piątek, 2 marca 2012

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 2 marca 2012



Ależ ten Myth ma szczęście! Takie epicko kocie superbohaterki udaje mu się ściągnąć na naszego bloga! Ja jedynie od czasu do czasu mogę napisać, co tam od czasu do czasu Super Informatyk zepsuł/naprawił/przeprogramował/przerobił na całkowicie permutacyjne. O, i mogę też wspomnieć o Nieposkromionej, która nabiera po troszku coraz więcej wiary w siebie i dzisiaj napisała do mnie już nie na PW, ale i na SMSa :) Ciekawi mnie, jak z jej wielkim nieśmiałym serduszkiem, o którym wspominałam tutaj. Wspomnę o tym następnym razem w mailu, bo to nie jest temat na PW.

Ale to nie dzisiaj. Bo dzisiaj, jak na normalnego blogera przystało, chciałabym napisać trochę mniej niż dwa ekrany (zwłaszcza że te ekrany i tak nie przebijają Mytha treścią), żeby móc spokojnie wziąść się za pisanie dla Capitano Senseschi. Pisanie czegoś co już zaczęłam :) I co po wnikliwej analizie planu tekstu nazwałam Znajomy nieznajomy. Analizie jednoosobowej (bo mi się nie chciało zawracać głowy koledze), ale myślę, że rozsądnej.
Tyle o sukcesach, jeśli chodzi o tytuł. Z treści też już coś mam, jednak jakoś tak mniej niż bym chciała - nie wiem, co mi się dzieje z czasem. Wczoraj napisałam tak z pół strony A4, dzisiaj jeszcze nic... Nie wiem, czy rodzice mający pretensje o ciągłe nicnierobienie na komputerze (tak, oni nie są superbohaterami) i Mythinki ganiające po domu i podkradające kiełbasę, są wystarczającym usprawiedliwieniem dla takiego stanu rzeczy, w każdym razie tej nocy mam zamiar sobie posiedzieć z tym do trzeciej i dokończyć, co trzeba. O.

A propos jeszcze naszego wspólnego pisania: nie wiem, co się dzieje, ale od paru dni blogi.pl nie odzywają się do mnie inaczej niż:
h6.pino.pl


Wy też to widzicie, jak klikacie w link do nich? Nawet w źródle strony nie ma nic innego! Nie wiem, co się stało, czy ich zhakowali czy robią jakiś remont czy co... Ale dlaczego właśnie teraz, jak już się zdecydowaliśmy na nazwę (wtedy :) ) i można by zaczynać coś wklejać i układać i tak dalej?
A to jak na złość jak mu teraz coś napiszę, to znowu będę musiała wrzucać gdzieś po kątach :/

Inną rzeczą, która mi dzisiaj nie wyszła jest ulubiony przeze mnie antywirus ClamAV Portable. Piszę nie wyszła dlatego, że okazała się być bardziej portable niż powinna i się gdzieś schowała i, jak już powiedziałam, z tego ukrycia wyjść nie chce. Rozważałam dokładnie... bb... trzy miejsca, no, w skrajnym przypadku pięć, na którą półkę mogłam go odłożyć, ale nie było go tam. Pendrive, Graciarnia na Pulpicie, mroczniejsza szuflada biurka, folder z programami na dysku przenośnym... Seryjnie nigdzie go nie ma! Wychodzi na to, że będę musiała ściągnąć jeden ze swoich ulubionych programów, których nigdy bym nie usunęła, jeszcze raz :( No cóż, podejmowałam się już różnych superbohaterskich wyzwań, ale ściąganie kilkudziesięciu MB na tej mojej imitacji Internetu zawsze uważałam za jedno z największych...

Wieceie, że mamy jeszcze jednego kota, nie licząc Kociej Rózi? Co prawda Drapek nie jest tak reprezenatywny, ale tym razem ułożył się w tak niepowtarzalny sposób, że musiałam zrobić mu zdjęcie:


A tamto brązowe wystające spod jego ogona obok nogi to jeden z Mythinków.

No właśnie. Ksenia, Myth, macie jakąś metodę, jak się ich wyzbyć? Może jest coś czego one nie lubią? Nie wiem - jednorożce, kapuśniak, tłok w tramwajach..?


stąd
Budowa tłoka.

Ojej, widzę, że oba Like już działają! A skoro nawet wersja Mytha zadziałała, to już wiem, dlaczego była taka rozwalona - bo zamiast uciąć ją do samego Lubię to! zrobił full wersję ze wszystkich Znajdziejami nas na FaceBooku, listami i innymi cudactwami.
No tak, "a" - jest super :D, ale co do czego wyszło na moje - w moim Tell me, do you like me? w chwili obecnej jest już 13 ulubień, a w okienku Mytha tylko 3 Pominę, że w tym dwa należą do niego samego ;]
No dooooobrze, masz tu klik od mojego kolegi, Phila Stellmica'a.


A teraz coś bardziej romantycznego - zdjęcie zachodzącego słońca bez trybu nocnego.



Twierdzę, iż ma coś w sobie, to wrzuciłam.

Kroniki Kurczęce część XVII:
Już prawie kury

A do pooglądania coś, z czego melodia mi się nadała i co w jakiś dziwny sposób wzrusza mnie:



P.S. A nie, jednak ClamAV nie ma aż kilkudziesięciu MB, zaledwie osiem :) Óóóó, jak ja lubię ósemki XD

2 komentarze:

  1. hmm Mythinki nie za bardzo lubią wody ja jako ich królowa :) jakoś zmusiłam je do kąpieli a ty jak chcesz się ich pozbyć wystarczy, że użyjesz takiego sprzętu jak jest w butelkach po plynie do mycia okien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Super! Będę za nimi z psikaczem latać! :]

      Usuń