Hmm, wygląda na to, że wczorajsza akcja miała dla Mytha dużo większe znaczenie niż dla mnie. Wydawało się, że ot, kolejna akcja ujęcia szwarc charakterów, jednak... Whiskasowie mieli najwyraźniej ostro z nim na pieńku.
W sumie mogłam się tego spodziewać już po naszej rozmowie przeprowadzonej dzień wcześniej (znaczy: dziewiątego) przy pomocy popularnego komunikatora:
Myth:
cześć
wygląda na to że policja namierzyła Whiskasów
AstroGirl:
O, to jaki masz plan?
Co oni mają ciekawego do obrony?
Myth:
no on ma
arabów najemników
wielkiego robala
i siedzi w bunkrze
jak zdobyć bunkra ?
AstroGirl:
Najlepiej jakimś podstępem, nie? :)
Wypłoszyć czy jakoś inaczej zrobić w konia
Ja tam preferuję minimalizm
Tylko muszę mieć na to pomysł
Myth:
a jak chcesz go pojmać ?
AstroGirl:

Myth:
ja robię wszystko z rozmachem
pojmę go łapiąc go w bunkrze
w którym się ufortyfikował
AstroGirl:
No bo ja na razie nie mam poglądu na całą sytuację
Myth:
możęmy go zabić
AstroGirl:
Też jakieś wyjście
Ale w więzieniu będzie się źle prezentował wtedy
Myth:
ok
to ty go zabijesz
a ja robala i jego brata
AstroGirl:
Ja?
Ja tylko kurę umiem oskubać i wypatroszyć
Myth:
zobacz
to nie będzie wcale takie trudne
Przykładowo będą zasłony dymne, aby saperzy mogli blisko podejść pod atakowane obiekty. Do tworzenia przejść w zasiekach będą specjalne materiały wybuchowe. GROM wykorzysta miotacze ognia
AstroGirl:
Czyli rozumiem, że ty to wszystko planujesz zwyczajnie roz***?
Myth:
rozwalamy główne wejśice
obstawiajac przy okazji awaryhne
i wbiegamy
ja lecę
pa
AstroGirl:
Ooo
To nie tak, że ja się boję! Znaczy: ja generalnie jestem wyjątkowo tchórzliwą superbohaterką, ale tam miało być tyle ludzi, tyle wojska, tyle wojowania, że uznałam, że raczej nie ogarnę. Co prawda w ogarnianiu byłam już tego dnia nieco wprawiona (patrz: nauka matematyki), ale...
No w każdym razie zjawiłam się przy umówionym wejściu, jak to Myth sobie życzył. Myślałam, że szybko dojedzie, bo pomimo chłopak nie potrafi latać, a tego swojego MythMobilu jeszcze nie skończył, to coś wspominał ostatnio o tym odrzutowym plecaku. Co do czego jednak w okolicy zdążyło zrobić się tłoczno od GROMu, militariów i innych posiłków i już miałam wracać pieszo do domu, kiedy brakujący superbohater wreszcie wkroczył. O co chodzi pojęłam jako tako właśnie dostrzegając go jako ciemną strużkę dymu sączącą się z nadjeżdżającego autobusu numer 665,5.
Potem robiłam za tło - Myth bawił się elektroniką i jakąś odmianą kaktusa kalifornijsko-tatrzańskiego, robił jeszcze większe ilości dymu swoim plecakiem...
Jak tak czytam ten jego wpis, to zdaje mi się, że od momentu przedzierania się przez ścianę o grubości 3m, to coś się Mythowi pogląd na sytuację rozjechał. Ten mur wcale nie miał aż trzech metrów - po prostu kiedy już rozwalił te pustaki to stracił orientację w labiryncie, w efekcie czego musiał rozbijać nie jedną ścianę a z 6, i to była właśnie główna przyczyna całej demolki. W ciągu pierwszej godziny walk? To myśmy tam pół dnia walczyli? Przecież ja jeszcze na film zdążyłam... Prawdziwa jadka? To chyba od momentu, kiedy rozwaliłam lodówkę jednego z Łiskasów. Wszędzie keczup! Przynajmniej wpłyniemy pozytywnie na gospodarkę polską, bo wszystko trzeba będzie produkować jeszcze raz. I nie trafiłam Udasza w głowę, tylko w hotdoga! Czy on myśli, że ja nie mam serca? No dobra, dla hotdoga nie miałam. A wtedy gość się naprawdę wściekł. I wyciągnął... no, ten... no to, z długą nogą na trzech lufach. Czy odwrotnie...
A że Pani Sprzątaczka wrzeszczała, to tak. Też bym tak wrzeszczała, gdybym miała to wszystko posprzątać :( Podejrzewam też jednak, że nie tyle była to sprzątaczka, co zakamuflowany robot T1000 z miotaczem ultraczęstotliwościowym. Na Viście. Masakra.
Z zestrzeleniem tego helikoptera to też była bujda - owszem, wycelowałam, ale sam zainteresowany uprzedził mnie wpadając na druty wysokiego napięcia i spadając niezgrabnie. W sumie co się dziwić? O pustym żałądku prowadzić?
A oto jeden z nielicznych wartych uwagi momentów mojego epickiego wojowania:

W imieniu swoim i Mytha pragnę też przedstawić listę poległych:
Żołnierz nr 3 , Żołnierz nr 6 , Żołnierz nr 17 , Żołnierz nr 23 , Żołnierz nr 28 , Żołnierz nr 31
Od strony Łiskasów straty wynoszą 102,67 araba, 57,4 wrogiego żołnierza, 6 wynajętnych pseudosuperbohaterów, jednego insekta, jednego pana z maczugą i oczywiście obu zainteresowanych.
Podsumowując: tak, dzięki AstroDziewczynie i Mythowi wszyscy mogą znów spokojnie żyć, spać i jeść hotdogi. Czego nie mogę zagwarantować, jeśli chodzi o pokarm dla kotów...

stąd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz