wtorek, 2 lipca 2013

Myth, Dziennik Superbohaterów 2.07.13r Wtorek

Pięć obiektów zawisło nad miastem, szósty wylądował na największym placu w mieście. Oczywiście zebrała się drobna grupka gapiów, jakieś 5000 sztuk ludzi. Kilkuset reporterów, 14 helikopterów telewizyjnych i jedna motorówka, nie wiem jakim cudem i po co umieścili ją w fontannie ale pomińmy to.
po przeciwnej stronie placu ktoś na szybko postawił wielki podest z czerwonym dywanem aż do statku kosmicznego Cesarzowej Tity. Na tym podeście stoją dwie osoby. Ja i Fireslayer.

Jestem gotowy, porządnie ogolony i w odświętnej zbroi. Mam na sobie też szczęśliwe bokserki w reniferki, mam nadzieję że chociaż trochę mi pomogą. Strasznie się stresuje, Cesarzowa Tita to nie byle kto, władczyni 26 systemów gwiezdnych-wszystkie podbiła siłą. Tylko po co przyleciała na Ziemię? Prześladuje mnie to gdyż nie wiem czego ona tak właściwie chce. Spojrzałem na Fireslayer, chyba była przerażona bo cały czas miała lekkie drgawki, albo to po prostu wirujący w niej ogień bo odzyskała moce i teraz ją nosi by coś spalić. Skinąłem głową, odpowiedziała tym samym gestem. Dodała szeptem:


- Pamiętaj że muszę Ci coś powiedzieć...

Nagle ze statku wyleciała biała mgiełka pary, wielka stalowa rampa przyozdobiona niebieskimi pasami i światełkami wysunęła się z pojazdu. grube drzwi miały się zaraz otworzyć, rzuciłem więc okiem na naszpikowanego po zęby bronią różnoraką niszczyciela klasy "Wściekły rekin Gustaw". Ciężko będzie to dziadostwo rozwalić, w sumie gdyby Agata roztopiła poszycie kadłuba to mógłbym wbić ostrza i narobić bałaganu. Ewentualnie mogę ściągnąć garnizon wojska, podjedzie jakiś ładny dywizjon pancerny i go podziurawią, mógłbym postąpić nieludzko i bez skrupułów- wejść na statek i zapchać toaletę... Nie! Nie wolno mi myśleć w taki sposób, to zbyt duże bestialstwo. Jednak patrząc na działa protonowe i kartaczownice magnetyczne odczuwałem pewien niepokój.

Gdy już drzwi rozsunęły się na boki i opadła mgiełka wytworzona przez statek zauważyłem Królową 26 Systemów gwiezdnych. Jak zwykle jej niebezpiecznie seksowne ciało kusiło wszystkich zgromadzonych, była niczym współczesna Kleopatra, tylko że z 29 762 397 698 razy większym królestwem. Jej wysokie szpilki powodowały że wyglądała jeszcze seksowniej. Zmierzała powolnym, arystokratycznym krokiem wzdłuż czerwonego dywanu. Jak na razie wszystko było okej, w razie czego mam rozpaloną Agatę i jajecznicę(do celów wiadomych) oraz zapas kanapek(do jedzenia). No ale jak to zwykle jest że gdy jest okej, nagle przestaje być. Tym momentem była sekunda w której mnie zauważyła. Zrobiła strasznie dziką minę i zaczęła biec w stronę podestu. Cholernie szybko się przemieszczała, po kilku sekundach była już pod podestem by sekundę potem wyskoczyła z niebywałą szybkością i ...

- Kocie Ty mój! -rzuciła mi się w ramiona-Wiesz jak ja się stęskniłam za Tobą?- jej mina była jeszcze dziksza, przytuliła się bardzo mocno. Spojrzałem na Fireslayer która zaczęła cała płonąć, gestem pokazałem jej że wszystko w porządku, miałem też pokazać że ma uważać ale nie zdążyłem gdyż Cesarzowa przydusiła swoje usta do moich i tak zaklinowaliśmy się w dzikim pocałunku walcząc językami o dominację.

...

Jakiś czas potem gdy udało nam się przedostać przez tłum ludzi i dostać do specjalnie przygotowanej limuzyny. Okazało się że władczyni 26 systemów gwiezdnych przyleciała na Ziemię tylko dlatego że się za mną stęskniła i postanowiła kupić sobie nowe pończochy. Lawina kamieni spadła mi z serca niczym grom z pochmurnego nieba. Całkiem z tyłu siedziałem ja, Cesarzowa siedziała wtulona we mnie, na przeciwko nas siedziała Fireslayer którą do drzwi przyduszała zapaśniczka sumo pracująca w ochronie. Agata nie wyglądała na zadowoloną faktem że ważąca zapewne ponad 30 kg pierś zapaśniczki wduszała ją w twardą tapicerkę luksusowej limuzyny. Pozostało do przejechania jeszcze jedno skrzyżowanie, zatrzymaliśmy się na światłach, całowałem się z Władczynią 26 systemów gwiezdnych gdy nagle poczułem dziwny zapach. Pachniało jak powietrze po burzy tylko znacznie intensywniej.
- Jonizacja!- krzyknąłem, miałem kazać zatrzymać się kierowcy. Nie zdążyłem, tuż przez limuzyną pojawił się sporej wielkości fregata klasy "Rumcajs".

Jednostka wyglądała jak połączenie dwóch parasoli i dużego kadłuba w kształcie kursora myszy komputerowej, cały ciemnoszary, jedynie na fragmentach przypominających parasole widniały insygnia Aikonów. Aikoni wywodzą się z systemu gwiezdnego bezpośrednio sąsiadującego z Imperium Cesarzowej Tity. Jest to rasa rolników i najemników, troje niezależnych oczu jak u ślimaka i zdolność dostosowywania się do większości warunków środowiskowych, wystarczy że w atmosferze znajdować się będzie odrobina azotu i Aikoni bez problemu są w stanie oddychać.

Ale co robili na Ziemi? Dlaczego systemy wczesnego ostrzegania nie wykryły zamaskowanej fregaty? Spojrzałem na Cesarzową, uśmiechnęła się szerzej i dała mi buziaka.
-Wiesz coś o tym?- zapytałem, pokręciła głową i pocałowała mnie po raz kolejny. Nagle z wrogiego statku wysunęły się działa laserowe i nadany został komunikat:
- NATYCHMIAST PRZEKAŻECIE CESARZOWĄ TITĘ W NASZE RĘCE! W PRZECIWNYM RAZIE ZOSTANIECIE ANIHILOWANI!!!- świetnie, jeszcze tego mi brakowało.
- No dobra, powiem Ci co się stało.- oznajmiła Królowa- Jakiś czas temu grupa Akiończyków próbowała sabotować budowę nowych około planetarnych stoczni kosmicznych, więc moja flota zajęła Akion i zlikwidowała komórkę terrorystyczną. Ci tutaj to prawdopodobnie Ci którzy uciekli.- no świetnie, grupa narwańców której nic się nie podoba celują w nieopancerzoną limuzynę.
 - Panie Superbohaterze, -Nagle przemówiła zapaśniczka -jako iż w zaistniałej sytuacji Cesarzowa Tita znalazła się niebezpieczeństwie, zmuszona jestem prosić Pana, jako szefa ochrony o wdrożenie procedury nr 13. -nie bardzo wiedziałem o co chodzi ale zgodziłem się na wykonanie procedury 13.

Nagle gruba wojowniczka sumo rozdarła swoją okropnie dużą garsonkę i okazało się że zapaśniczka sumo jest w rzeczywistości robotem, nieoczekiwanie rozpołowiła się tworząc dwa oddzielne roboty, które po kilku chwilach rozdzieliły się po raz kolejny. Zapaśniczka sumo była 4 androidami bojowymi! Tego potrzebowałem, nie mam jajecznicy, no cóż, poradzę sobie bez niej. Akiończycy powróżyli żądanie w tym czasie przygotowałem się do walki i ochrony Cesarzowej.
- Fireslayer i robot nr1 wyskakujecie z lewej i robicie zasłonę dymną, potem ja wyskakuje z prawej a roboty 2,3 i 4 eskortujecie Królową w bezpieczne miejsce. Zrozumiano?- miejmy nadzieję że wymyślony na szybko plan się powiedzie. Aikonianie namierzyli limuzynę i zaczęli rozgrzewać działa, najlepszy moment by dokonać ataku. Lecz wraz z Titą po raz kolejny zakleszczyliśmy się w niekończącym się pocałunku.

Co będzie dalej? Czy Aikonianie dopadną Cesarzową Titę? Jakie pończochy kupi Królowa? Dlaczego w nowej zbroi nie ma schowka na kanapkę? To wszystko w kolejnym wpisie!

Piosenka dnia:
Dobranoc:)

6 komentarzy:

  1. Argh, znowu nie było jajecznicy!
    Te pończochy są intrygujące ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Roboty są boskie. <3
    Ale całujecie się jak Ronald i Lavender! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. łoo co do pończoch to polecam kabaretki ;) a jeśli chcesz jajecznicę to zawołaj mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wtargnąłeś na statek i nie zapchałeś im klozetów... Zawsze wiedziałam, że jesteś wzorowym superbohaterem o wielkim sercu!

    OdpowiedzUsuń