niedziela, 14 kwietnia 2013

Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki, dzień nieznany

Cały czas w celi, ciągle słyszę krzyki innych więźniów, co dziwne mnie nie torturują jak tamtych, więc mam podejrzenie że coś gorszego dla mnie szykują.

Kolejny raz przynieśli mi dziwną papkę do jedzenia, dzień w dzień to samo, już zaczyna mnie to nudzić i znowu pewnie zjem to dopiero jak będę naprawdę głodna.

I znowu następny dzień z nadzieją, że wreszcie ktoś mnie uratuje, lecz do tej pory nic, cisza, od paru dni nawet sąsiadów nie torturują, to podejrzane, musze się dowiedzieć o co chodzi, gdy nagle wszedł sługus Kruczycy

- Wstawaj - powiedział do mnie - królowa chce się z tobą widzieć
Podniosłam się i gdy wyszłam z celi próbowałam wytworzyć moją broń, lecz się nie udało, musieli zdobyć informacje od profesorka jak zablokowac ją. Nie miałam wyboru, szłam więc zakuta w kajdany, czyli ewidentnie się mnie bali
- Kogóż ja widzę - na samym wejściu zawołała do mnie ta wstrętna, biała czarownica - no kochanieńka usiądź
- Odwal się, nie będę wykonywac twoich rozkazów - odwarknęłam jej
- Jak odzywasz się do królowej - powiedział do mnie jej sługus i uderzył mnie w kolana od tyłu, tak że musiałam uklęknąć
- No tak lepiej, uwielbiam jak się przede mna korzycie - odparła wtedy spokojnie Kruczyca - wy superbohaterowie jesteście tacy przewidywalni, ale ty, ty jesteś inna, masz w sobie więcej gniewu, a zwłaszcza do tego człowieka - i wtedy pokazała na profesorka, który nie wiadomo skąd się tam pojawił - będziesz mi służyć a dam co go i będziesz mogła zrobic co ci się tylko spodoba
- Odwal się, bo ja nie będę twoją służącą, głupia krowo
- Spokojnie Vinnie - powiedziała gdy sługus chciał mnie znowu uderzyć - to prawda, przytyło mi sie ostatnio, ale żeby aż krowa? No nic, skoro nie chcesz po dobroci, Alfonsie - krzyknęła i pojawił się inny profesor z wielką strzykawką - wiesz co robić - zwróciła się do niego
Kiedy chciał mi wstrzyknąć zawartość strzykawki, ja się broniłam, ale Vinnie uderzył mnie i straciłam przytomność

Kiedy się obudziłam znowu znajdowałam się z celi, lecz drzwi były otwarte. Kiedy się podniosłam zaczeło mi sie kręcić w głowie jakbym miała okropnego kaca. Nagle dostrzegłam że Vinnie stoi w drzwiach
- Królowa chce się widzieć - ten robal chce mi rozkazywać? Ale niech mnie zaprowadzi do niej
Po drodze Vinnie oberwał ode mnie parę razy
- Witaj kochanieńka - ona nazywa mnie kochanieńką?
- Gdzie on jest - powiedziałam na wstępie
- Oh chodzi ci o profesorka? - jakby nie wiedziała, głupia suka - ukryłam go na razie
- Że co? - i chciałam się na nią rzucić, ale dodała
- Dostaniesz go jak wykonasz dla mnie zadanie - wiedziała ze w tej chwili otrzymanie go w moje ręce jest dla mnie najważniejsze
- Zgoda, ale spróbuje mnie oszukać, o co chodzi?
- Wystarczy, że będziesz siedzieć nadal w celi i czekać aż ten zdrajca Myth przyjdzie i cię uratuje, a ty go zabijesz dla mnie
- Niech będzie - odparłam bez wahania
- Dobrze, ale najpierw się najedz i włożysz ten strój - i pokazała na kostium, który gdy go założyłam idealnie przylegał do mojego ciała i podkreślał wszystkie kształty
Kiedy zjadłam i wróciłam do celi usiadłam i zaczęłam myśleć. Mój gniew miał rację, w takiej formie jestem najlepsza, niepokonana wręcz. Miałam swoja moc z powrotem i moglam zrobić co chciałam. W mojej głowie układał sie wielki plan. Gdy tylko dostane w swoje ręce profesorka pozbędę się też tej białej suki i to ja będę królową, a kto wie, może na tym nie spocznę, może będę wladać całym światem Bohahahahhah

Co bedzie dalej? Czy zabiję Mytha? Czy będe władac światem? Zobaczymy bohahahhaha

2 komentarze: