czwartek, 14 lutego 2013

Ramona - Ktoś z Gdzieś - 41.20.31

O MATKO!!

Po pierwsze O MATKO: miałam pisać codziennie! Lola mnie zabije... Ale to mój najmniejszy problem. 
Większy, to drugie O MATKO!: w dzienniku pojawiły mi się jakieś teksty, których nie pisałam! Z małym dopiskiem - komentarz. Nie rozumiem tego... Ale przecztałam.

W tym momencie są trzy komentarze... W tym momencie, bo przecież wcześniej ich nie było! Może znikną.
W każdym razie.
Są trzy i nikt z tych komentujących nie wie kim jestem!

Więc odpowiadam: 
Ja też nie wiem!

Pisałam. Jestem Ramona. A kim tak bardziej jestem próbuję sobie z Lolą przypomnieć już od 2 tygodni! I nic... Szkoda. Chciałabym wiedzieć jaka jestem.... Albo jaka byłam. 

Dobra, ale wracając do dziś.
Przed spotkaniem z Lolą przełożyłam masę książek do szaf, tak jak pisałam. Niestety, teraz muszę zrobić coś z ubraniami, które z nich wyjęłam. Może pod łóżka? Albo zasłony na okna.

Potem Lola. 
Dziś próbowała przypomnieć mi smaki z dzieciństwa, myśląc ze to pomoże w odzyskaniu pamięci. Co to była za sesja! Wchodzę do jej białego gabinetu a tam wszystkie możliwe miejsca są zastawione wszelakimi rodzajami jedzenia - od owoców, przez mięsiwa do najwspanialszych deserów! Przez 3 godziny tylko jadłam, i jadłam, i jadłam, i jadłam... I nic.
Tylko przy zielonych oliwkach z sokiem malinowym i bakaliami coś poczułam. Efekt wymiotny.
Ale reszta była smaczna. Ryż z cynamonem, jabłkami, powidłami śliwkowymi i śmietaną był przepyszny. Chciałabym  by to było "danie mojego bachorobycia"... Nawet zapytałam Białą czy sama gotowała, bo chciałam przepis. Ale powiedziała, że nie, a gdy zapytałam ją kto gotował nagle jej biała twarz zrobiła się jakby trochę bardziej różowa - jakby się rumieniła pod masą pudru.Hmm... muszę z niej kiedyś wyciągnąć kto to...

Trzymajcie się komentatorzy! (To dziwne tak pisać we własnym, prywatnym dzienniku, ale ja chyba nie jestem normalna... (I chyba to już pisałam...))

Pa!

Ramona

4 komentarze:

  1. Ty też się trzymaj! :)
    A nie lepiej z książek zrobić wypasione fotele, a ubrania z powrotem wpakować do szafy? ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoi komentatorzy uprzejmie proszą o zmianę koloru czcionki w dzienniczku, bo na tych czarnych stronach strasznie ciężko im się czyta :(

    Ja myślę, że jesteś Rudą Wiedźmą, o.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem, ja wiem, kim byłaś! Super Przedwieczną Pogromczynią Oliwek z Sokiem Malinowym i Bakaliami! Kurce, tak długo cię szukałam, a tu proszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prawda jest zupełnie inna, nie jesteś ani marchewkową wiedźmą, ani uper Przedwieczną Pogromczynią Oliwek z Sokiem Malinowym i Bakaliami. Oboje wiemy kim jesteś, zapewne w kieszeni lub w domu znajduje się takie dziwne urządzenie które zwane jest śrubokrętem ultradźwiękowym, rozejrzyj się, małe, koślawe i świeci na zielono. :)

      Usuń