Po pierwsze O MATKO: miałam pisać codziennie! Lola mnie zabije... Ale to mój najmniejszy problem.
Większy, to drugie O MATKO!: w dzienniku pojawiły mi się jakieś teksty, których nie pisałam! Z małym dopiskiem - komentarz. Nie rozumiem tego... Ale przecztałam.
W tym momencie są trzy komentarze... W tym momencie, bo przecież wcześniej ich nie było! Może znikną.W każdym razie.
Są trzy i nikt z tych komentujących nie wie kim jestem!
Więc odpowiadam:
Ja też nie wiem!
Pisałam. Jestem Ramona. A kim tak bardziej jestem próbuję sobie z Lolą przypomnieć już od 2 tygodni! I nic... Szkoda. Chciałabym wiedzieć jaka jestem.... Albo jaka byłam.
Dobra, ale wracając do dziś.
Przed spotkaniem z Lolą przełożyłam masę książek do szaf, tak jak pisałam. Niestety, teraz muszę zrobić coś z ubraniami, które z nich wyjęłam. Może pod łóżka? Albo zasłony na okna.
Potem Lola.
Dziś próbowała przypomnieć mi smaki z dzieciństwa, myśląc ze to pomoże w odzyskaniu pamięci. Co to była za sesja! Wchodzę do jej białego gabinetu a tam wszystkie możliwe miejsca są zastawione wszelakimi rodzajami jedzenia - od owoców, przez mięsiwa do najwspanialszych deserów! Przez 3 godziny tylko jadłam, i jadłam, i jadłam, i jadłam... I nic.
Tylko przy zielonych oliwkach z sokiem malinowym i bakaliami coś poczułam. Efekt wymiotny.
Ale reszta była smaczna. Ryż z cynamonem, jabłkami, powidłami śliwkowymi i śmietaną był przepyszny. Chciałabym by to było "danie mojego bachorobycia"... Nawet zapytałam Białą czy sama gotowała, bo chciałam przepis. Ale powiedziała, że nie, a gdy zapytałam ją kto gotował nagle jej biała twarz zrobiła się jakby trochę bardziej różowa - jakby się rumieniła pod masą pudru.Hmm... muszę z niej kiedyś wyciągnąć kto to...
Trzymajcie się komentatorzy! (To dziwne tak pisać we własnym, prywatnym dzienniku, ale ja chyba nie jestem normalna... (I chyba to już pisałam...))
Pa!
Ramona
Ty też się trzymaj! :)
OdpowiedzUsuńA nie lepiej z książek zrobić wypasione fotele, a ubrania z powrotem wpakować do szafy? ^^
Twoi komentatorzy uprzejmie proszą o zmianę koloru czcionki w dzienniczku, bo na tych czarnych stronach strasznie ciężko im się czyta :(
OdpowiedzUsuńJa myślę, że jesteś Rudą Wiedźmą, o.
Ja wiem, ja wiem, kim byłaś! Super Przedwieczną Pogromczynią Oliwek z Sokiem Malinowym i Bakaliami! Kurce, tak długo cię szukałam, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńA prawda jest zupełnie inna, nie jesteś ani marchewkową wiedźmą, ani uper Przedwieczną Pogromczynią Oliwek z Sokiem Malinowym i Bakaliami. Oboje wiemy kim jesteś, zapewne w kieszeni lub w domu znajduje się takie dziwne urządzenie które zwane jest śrubokrętem ultradźwiękowym, rozejrzyj się, małe, koślawe i świeci na zielono. :)
Usuń