niedziela, 20 stycznia 2013

Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 20 I 2013, Niedziela

Witajcie!
   Jak wam płynie czas? Mnie tak jakoś... dziwnie. Teraz na przykład mnie uszy bolą.
   Myth mnie szukał. Teraz ja muszę odnaleźć tę cholerę. Gdzie on może być? Jakimś cudem dotarłam do miast bliskich naszemu bohaterowi. Idę, idę i... wpadłam na R.O.M.A.N.a! Nawet jako robot nie wyglądał na szczęśliwego.
- Hej, R.O.M.A.N! - Krzyknęłam. - Czemu Myciątko mnie szukało?
- Nie wiem. Jestem na niego zły.
- Ojej! Co się stało?
- Myth ma doła! Przestał w ogóle reagować na to, co się dzieje! Amelia, Alexis, Mirek i Stasiu zginęli! I nie wiem dlaczego, jak... nic nie wiem!

- Oh... To chyba muszę znaleźć Mytha. Nie martw się, no jakoś to będzie. Nie wiem jak, no ale teraz muszę go znaleźć. Cześć!
   I poszłam szukać Myciątka. Na dachu jednego domu go nie było, na dachu sąsiedniego też. Hej! Przecież może być w domu! I tam się skierowałam. Uh, strasznie długo się wchodzi po tych schodach! Myth je jakoś zagiął w czasie, czy jak? W końcu - udało się! Szczęśliwie dotarłam na górę. Jako, że już tam byłam, skierowałam się do jego pokoju. Weszłam oczywiście - na chama - nie pytając o pozwolenie. Moim oczom ukazał się Myth w bokserkach na fotelu. Nie chcę wiedzieć, co tu się działo.
- Sektencja! Co ty tu robisz? - Krzyknął.
- Uuuuuuu, fajne bokserki, takie w bałwanki, fajne fajne...- No fajne były, kupię sobie takie!
- Okej, fajnie ale co ty tu robisz?
- Mówi Ci coś słowo "przyjaciel"?- Kretyn, no!
- No, i co w związku z tym? - Wzięłam z półki encyklopedię.

- To!- Rzuciłam w niego encyklopedią. - Wiesz jak się o Ciebie martwiłam idioto!? - bolało, chyba złamała mi nos - Znikasz na kilka tygodni i nic nie mówisz, wracasz też nic nie mówisz, wyrzuciłeś R.O.M.A.N.a! A może z lupy chcesz? Zaraz Cię czymś jeszcze pacnąć idioto -chwyciłam wazon- czy raczysz mnie przeprosić?- Od razu pokiwał głową i zabrał mi wazon. Na szczęście miałam jeszcze dużo rzeczy pod ręką, spokojna głowa.
- Okej już? Przepraszam, byłem bardzo zajęty. Musiałem...
- Nie mów, wiem co się stało. R.O.M.A.N. mi powiedział.- Podręczyłam Mytha, dowiedziałam się co się stało, wypiliśmy po ccherbacie i Myciątko odprowadziło mnie do domu.
   Następnego dnia wybrałam się do sklepu. Po bokserki. Bokserki nie w reniferki, lecz w bałwanki. Bałwanki pasują do ilorazu inteligencji Mytha, nie sądzicie? No dobra, będę miła i napiszę, że to nie prawda, Myth jest mądry, to trzeba tylko zauważyć!
   Postanowiłam dać Mythowi prezent. Mam kilka pomysłów.
1. Nowa wyrzutnia rakiet! Taka mała, mieszcząca się w kieszeni. Pewnie dobiorę mu kolory do stroju, a co! [Dla niezorientowanych: szary i czerwony.] Nie znam się na mocy, lecz mam nadzieję, że w sklepie mi dobrze doradzą.
2. Przepychaczka do rur! Numer czterdziesty drugi! Na pewno się przyda!
3. Czapka! W kształcie głowy Tukana! Czarno-biała z wielkim, kolorowym dziobem! Unikat! [Sprowadzany nielegalnie z Czech. Szszszsz...]
4. Nowe bokserki w reniferki! Albo wezmę dla siebie...
   No i co mam wybrać? Pomóżcie!
   No i tyle. Tak, wiem, że krótki post, ale moje detektywistyczne sprawy są zbyt tajemnicze, by o nich pisać. :) Piosenka na dziś:



Dobranoc! :)

8 komentarzy:

  1. nie żeby coś ale jak ktoś weźmie numer 2 to to się może dla galaktyki źle skończyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprzednim razem gdy używałem magicznej przepychaczki odrzuciło mnie do świata równoległego :)

      Usuń
  2. To kup mu 2. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kupię, ale już się dowiedział, a to niespodziewanka być miała :)

      Usuń
    2. Eeeeeeem ja nie ogarniam, nie wiem o co chodzi, nawet wpisu nie przeczytałem.

      Usuń
    3. A te komentarze wyżej to skąd? ^^

      Usuń
    4. ja i tak nie ogarniam. zapomniałem tamto a jestem zbyt leniwy by to czytać

      Usuń