wtorek, 1 stycznia 2013

Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 01 I 2013, Wtorek.


Witajcie!
   Na nadchodzący nowy rok życzę wam wszystkiego dobrego, szczęścia, miłości [choć nie pojmę tej do swego wroga ;)], radości i tak dalej. Nie umiem składać życzeń, wybaczcie.
   Jak więc wiecie, w ten Sylwester wybrałam się wraz z Bartoszem na bal dla złoczyńców. Oto, co się działo:
   Szykować się na bal zaczęłam wyjątkowo wcześnie. Wiecie, musiałam pochować w torebce takie rzeczy jak lupa czy scyzoryk, aby nikt nie zorientował się, że jestem detektywem. Rozumiecie. Zanim jednak wystroiłam się w moją cudną kieckę, musiałam załatwić sobie transport. Skierowałam się w stronę Garażu.

- Raniii...?
- Nie - oberwałam ogonem po głowie. - Na mnie nie licz, spryciulo.
- Rhaegal? Przecież ty umiesz latać! Ciągle o tym zapominam! Podrzucisz mnie do Bartosza?
- Też mam plany na Sylwestra...
- Ale przed Sylwestrem, wcześniej. Około 17:00 czy nawet o 15:00.
- Aaa, to rozumiem. Spoko, podrzucę cię.
- Dzięki! - I poszłam się szykować.
   Nie wiem czy pamiętacie, ale pakowanie się moją mocną stroną nie jest. Pisałam o tym, gdy leciałam do Egiptu. Było trudno, ale udało mi się wyposażyć torebkę we wszystkie scyzoryki i tak dalej. Później jakoś ubrałam sukienkę, mam nadzieję, że jeszcze w drodze się nie zniszczy.
   Minął pewien czas i Rhaegal podrzucił mnie do Bartosza. Oczywiście, identycznie jak Rani ostatnio, wylądował na chama w ogrodzie. Pożegnałam się z nim i poszłam w stronę drzwi. Znów otworzył mi ten dziwny pan.
- Dzień dobry! Przyszłam do Bartosza. Jest, prawda? :)
- Jest, jest. Zaprowadzę panien...
- Ale nie trzeba, ja sama trafię! - Przerwałam. - Przecież już tutaj byłam.
- Jak panienka sobie życzy.
- Dziękuję, do widzenia!
   Skierowałam się do pokoju Bartosza, jednak wpadłam na niego na schodach.
- Hej!
- Cześć. Widzę, że ty już gotowa. Ja nawet nie wiem jeszcze w czym idę.
- O matko...
- No tak, co się dziwisz? Zaraz się ubiorę, a ty sobie poczekasz w salonie. Gdy wpadniesz na mojego brata, pamiętaj o tym, co ustalaliśmy.
- Uh, okej.
- Chodź, zaprowadzę cię.
   No i znalazłam się w jednym pokoju z Darią. Nie było mi to na rękę, no ale trudno, jak mus, to mus. Też nie wyglądała na szczęśliwą.
- Hej! Też idziesz na bal?
- Cześć. Ja? Co ty, oni dzieci nie biorą! - Nie miała zbyt wesołego tonu. Ba, była wściekła.
- O.
- Zresztą, powinnaś to wiedzieć.
- Co? No, tak, tak. Tylko ciągle wydaje mi się, że jesteś starsza. Zresztą tyle jest teraz bali...
- Masz rację, wybacz. Prawie wydawało mi się, że nie jesteś złoczyńcą.
- Masz jakiś problem?! - Uf, nawet udaje mi się udawać złą.
- Ha, a jednak. Złoczyńca - nastała cisza. Po chwili ktoś ją przerwał.
- A więc to z tobą Bartosz idzie na bal. Nie jesteś trochę za stara dla niego? - Odwróciłam się. Przede mną stał brat Bartosza we własnej osobie!
- Tak, ze mną. Jednak jesteś w błędzie, nie jesteśmy razem.
- Hm, to wszystko wyjaśnia.
- Noo, widzisz.
- To jednak dziwne, że jesteś złoczyńcą, bo Bartosz jest tylko żałosną imitacją. Wszyscy o tym wiemy - powiedział jego braciszek.
- Czekaj, a jak ty właściwie masz na imię?
- A ty?!
- A, a , a! Byłam pierwsza!
- Serafin.
- Aaaa. Sekta.
- No, już. Wymieniliście uprzejmości? - Pojawił się Bartosz.
- O, witaj z powrotem. Idziemy?
- Tak.
- Nie za wcześnie? - Odezwał się Serafin.
- Nie, musimy jeszcze gdzieś wstąpić.
   Pożegnaliśmy się i wyszliśmy na zewnątrz.
- Gdzie chcesz wstąpić? - Zapytałam.
- Nigdzie. Przecież musisz tam obczaić teren, no nie?
- Rzeczywiście! Masz rację!


I dotarliśmy na miejsce. Co jednak działo się dalej opowiem w następnym wpisie, ponieważ teraz jestem zmęczona. Uwierzcie, naprawdę. No, i trzeba się do szkoły przygotować! :)

            

   Okej, wyżej macie piosenkę na dzisiaj. Miłego dnia, mam nadzieję, że Sylwester był udany!

4 komentarze:

  1. Haha, Rani się odgryzła :p Mówiłam, że to nie ładnie.
    Ale dziwną rodzinkę ma ten twój "chłopak".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, rodzinka ma być dziwna. :)
      Ale to nie chłopak Sektencji, toż to dziecko. [Bartosz]

      Usuń
    2. no jasne że to dziecko! on tylko udaje że wygląda jak 50 letni żyd :)

      btw suknia jest bardzo super ;D

      Usuń
    3. Cichaj, wiem, że nie umiem rysować. :D

      Usuń