sobota, 26 stycznia 2013

Sektencja, Dziennik Superbohatera, 26 I 2013, Sobota

Witajta.
   Było głosowanie. Chodziło o to, co mam dać Mythowi. Jakiż prezent. No i wybraliście... uwaga, uwaga!... wait for it... przepychaczkę do rur numer czterdzieści dwa! Nie wiem jeszcze niestety, jak ją zdobędę, lecz myślę, że nielegalni emigranci z Kor mogą mi pomóc. Pogrzebałam w książkach i wyciągnęłam   pewną mapę. Oj, lepiej żebyście nie wiedzieli co tam się znajduje. Wierzcie mi! Przewertowałam strony i znalazłam, czego szukałam. I tak wiecie, czego. Szukałam nielegalnych emigrantów z Kor.


   Spojrzałam za okno. Zima w najlepsze. Założyłam więc grube, męskie buty, płaszcz i kapelusz. Do kieszeni wpakowałam, oczywiście, lupę. Zastanawiałam się nad zabraniem patelni, lecz tylko przeszkadzałaby mi. Napiszę wam jednak, nad czym jeszcze myślałam, aby wziąć. Myślałam o wiertarce! Nie, nie napisałam źle, ani to wy źle nie przeczytaliście. Wiertarka, drogie dzieci, to jest to! Oj, przyda się do rozwalania drzwi, głów przeciwników czy agrestu. Niestety, wielkim zrządzeniem losu, nie posiadam wiertarki. To znaczy, w mym domu wiertarka jest, lecz tykać - nie wolno! Nie martwmy się, kiedyś uzbieram na nową, taką dla siebie.


   Mróz nie ustępował, a ja cały czas szłam. Gdy dotarłam do lasu, skierowałam się w stronę skałek. Znalazłam ukrytą jaskinię i zeszłam w dół. Zobaczyłam podziemne miasto. Jednak jeśli myślicie, że było piękne, czyste czy zadbane to jesteście w wielkim błędzie. Zeszłam niżej, na główną ulicę, omijając śmieci. Później trudno było chodzić, dookoła było mnóstwo Korów. Po półgodzinie ciągłego przeciskania się przez zadymione ulice trafiłam na bazar. Nie wahając się ani chwilę, odnalazłam pewnego Kora. Na przywitanie uściskałam chude, wysuszone ręce starca.
- Witam pana - powiedziałam. Na szczęście znają mój rodzimy język.
- Witaj, Sektencjo. Dawno cię tutaj nie widziałem. Jak wygląda teraz twoje życie?
- Chyba dobrze. Niestety, napotkałam na naprawdę dobrego złoczyńcę i mam problem jak go złapać.
- Dobry złoczyńca... Hm, te słowa pasują do siebie...
- Oj, on nie jest dobry!
- Dlaczego więc, tak powiedziałaś?
- Oh, miałam na myśli, że jest dobry w swym fachu... - zaczęłam się plątać.
- Zrozumiałem od razu. Zanim jednak kupisz ode mnie przepychaczkę, wiedz, że rzeczy nigdy nie są takie, na jakie wyglądają.
- Panie Zoa, skąd pan wie, czego szukam?!
- Zawsze wiem, czego kto szuka.
- ...
- To będzie 7 lyri.
   I tak zdobyłam przepychaczkę dla Mytha! Pożegnałam się z panem Zoa i szybko udałam się do domu, było przecież zimno!
   To tyle wydarzeń z dzisiaj. Jak u wa wygląda życie? Piosenka na dziś:


   Dobranoc! :)

4 komentarze:

  1. Historia fajna, ale krótka. Za krótka! BTW jak kupowałaś przepychaczkę to nie mogłaś przez allegro zamówić zamiast po podziemiach się pląsać? (: A jeżeli już tam byłaś to mogłaś jeszcze sprawdzić czy nie mają tam wiertarek na przecenie. (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na allegro to nie ma 42, bo to u nas nielegalny model. Ale tylko troszkę. ;)
      Hm, a o wiertarkach to... zapomniałam! Zresztą, warto tam wrócić.

      Usuń
    2. a poza tym kto w dzisiejszych czasach zamawia takie rzeczy na allegro ! jeszcze się komuś coś pomyli i się dostanie słonia w 3 trampkach albo gorzej ! sosnę bez opakowania. A poza tym po co komu chińskie wiertarki po przecenie ? każdy wie że najlepsze wiertarki są całkowicie darmowe, wystarczy znaleźć odpowiednie drzewo wiertarkowe ...

      Usuń
    3. Njeeee, nie chińskie! Właściwie, to nie wiem, jakie są dobre. :O

      Usuń