10h po ucieczce z Kato-Kato wchodzimy w atmosferę Cras, Gdzieś tu jest Amelia, znajdę ją tak jak jej obiecałem.
- Staśiu, jak proteza ręki? Dasz radę pilotować za mnie? - Zapytałem Stasia który pogłaskał swoją protezę ręki, uśmiechnął się i powiedział:
- Jasne że tak, to naprawdę dobra proteza. Daj te stery i idź.- Kiwnąłem głową do mojego drugiego pilota czyli Mirka, przejął na chwilę stery a ja zamieniłem się ze Stasiem miejscami.
- Dobra panowie, wchodźcie powoli w atmosferę i włączcie maskowanie a ja zaraz wam powiem gdzie lądować. - Podszedłem do Celesti i poprosiłem o skontaktowanie mnie z Amelią.
- Dobrze, chodź. Usiądź tak jak ja i wyprostuj plecy. Nie! Miałeś usiąść tak jak ja a nie jak jakiś krab magmowy, i nie garb się. No, tak dobrze. Teraz ją opisz.- poinstruowała Celesia.
- Ładna, seksowne nogi, duże piersi, delikatna skóra...- nagle Celesia przerwała mój wywód, a już miałem przechodzić do cech które najbardziej w niej lubiłem.
- Nie opisuj jej wyglądu. Opisz jaka jest psychicznie a nie fizycznie. wyobraź sobie że jest tuż przed Tobą, wyobraź sobie że łączycie swoje umysły. -Położyła ręce na mojej skroni- Myth, czy Twoim zdaniem łączenie się umysłów polega na macaniu piersi? - Nagle ni stąd ni zowąd zapytała Celestia.
- Nie, myślę o charakterze Amelii- odpowiedziałem bo tak rzeczywiście było.
- Tak? To dlaczego macasz moje piersi? - Otwarłem oczy i faktycznie, masowałem jej piersi.
- Ups, wybacz, tak jakoś samo się.
- Dobra, nieważne, myśl o niej...
Amelia, cudowna dziewczyna, potwornie dobra dla mnie, dbała o mnie. Pamiętam jej piękny umysł, to jak czasem patrzyła na mnie gdy zapominała o mężu. Pamiętam jaka była smutna, albo nasze pierwsze spotkanie na cmentarzu... Czuję że nic nie czuję... Jestem w bezkresnej przestrzeni, to dziwne bo przed chwilą byłem na statku, a przede mną była Celestia a teraz widzę białą pustkę. Nagle czuję że się przesuwam choć być może była to halucynacja wywołana tym że nie widziałem żadnego punktu odniesienia. Mrugnąłem oczami i widziałem ciemność, rozejrzałem się, to wszystko było takie dziwne.
- Gdzie on jest, miał mnie uratować- Dziwnie znajomy kobiecy głos zabrzmiał mi w głowie., Amelia!
- Amelia! Amelia! To ja Myth, jestem blisko. Powiedz gdzie jesteś?- Krzyczałem, po chwili dostałem odpowiedź, bardzo niepokojącą odpowiedź.
- Myth, jak dobrze że jesteś, gonią mnie. Płynę Myth, wiesz jak to cudownie płynąć? Woda i ja to jedność... Myth, chodź popływamy razem...
- Ahaaaa, no okej, cieszę się ale powiedz gdzie jesteś?
- W wodzie mój drogi przyjacielu, mój Aquarianinie...- brzmiała jak by była w jakimś letargu.
- Dobra, wiem gdzie jest! - Krzyknęła Celsestia.- Rozłączam was!- I nagle ciemność zmieniła się w pył, pył opada i widzę że jestem na statku. Szybko zbliżyłem się do Celestii i zapytałem:
- Gdzie ona jest?! Gdzie? Szybko mów!
- Spokojnie, nic nie zrobisz, jest w Clades, a konkretnie w rzece przepływającej przez Clades. Goni ją cała armia. Możemy uznać ją za martwą... Przykro mi Myth.
- Nie! Nienieineineine! Nie! Nie zostawię jej, rozumiesz? - Krzyczałem na Celestię. Po chwili podeszła do mnie Alexis, położyła rękę na ramieniu i powiedziała z łagodnym głosem.
- Myth, uratujemy ją, zobaczysz, będize dobrze. Mirek, Stasiu lećcie do Clades!
- Dobra dobra ale my nie wiemy gdzie to - powiedział Stasiu i spojrzał na Celestie. Celestia wyciągnęła z kieszeni mapę i dała Mirkowi.
- A dziękuję szanownej Paniusi, teraz to możemy lecieć. Proszę wszystkich o zapięcie pasów, podczas wchodzenia w atmosferę planety może trząść. - tak jak powiedział Mirek, trzęsło...
Po jakichś 10 minutach turbulencje ustały, rozpiąłem pas i poszedłem do Stasia i Mirka.
- Panowie, jak sytuacja?
- No więc Mythuś, wywołuję ich przez radio ale nikt nie odpowiada. Oho! - nagle krzyknął Mirek.
- Jakie znowu oho? - zapytałem i rozejrzałem się po konsoli sterowniczej. Sekundę po tym jak zrozumiałem o co chodzi z tym oho, Staś potwierdził moje złe przeczucia.
- Ktoś wystrzelił w naszą stronę 20 rakiet samonaprowadzających typu. Za 1,5 minuty nas trafią.
- Aktywuj pola siłowe, przekieruj całą moc na przód. Staranuj kilka a potem zrób serię uników...
Booom! Booom! Booom! Rakiety wybuchają trafiając w pole siłowe, moc osłon na poziomie 22 %, pole siłowe wytrzyma jeszcze jedno uderzenie rakiety. Nagle Booom! Kolejna rakieta trafia w pole siłowe. Boooom! Trafienie bezpośrednie, straciliśmy fragment poszycia. Wskoczyłem na fotel sterowania działkiem tylnim. Buf! Buf! Buf! Buf! Seria z działka trafia w kilka rakiet, oddala to wizję naszej śmierci. Boooom! Kolejne trafienie bezpośrednie - został uszkodzony jeden z silników, lecz wciąż działał. Staś zaczął manewr nagłego lądowania, schodził bardzo ostro. Boooom! straciliśmy podwozie, ubikacja nie zdatna do użytku! Booooom! Trafienie prosto w silnik, zostały tylko dwa, tracimy ciąg, Mirek i Stasiu próbują podciągnąć maszynę, ja strzelam dalej w nadlatujące rakiety. Buf! Buf! Buf! Zestrzeliłem kolejną! Czuję jak statek wyrównuje lot, nagle... Poczułem jak statek uderza w bardzo wiele obiektów. Odwracam głowę i widzę jak Królewski Storczyk ścina kolejne drzewa. Po chwili statek wychowuje zostawiając za sobą ogromny 300m pas zniszczeń.
- Czy wszyscy żyją i wszystko okej?- zapoytałem
- Ja z Mirkiem tak- powiedział Stasiu.
- Ja też. Ale z Celestią chyba coś nie tak- Powiedziała Alexis. Natychmiast podbiegłem do leżącej na podłodze Celestii, postukałem ją palcem, otworzyła oczy.
- Hej, Celestia, kotku, co się dzieje?
- Oh Aquarianinie, nie martw się o mnie, zaraz dojdę do siebie.- odrzekła Celestia.- Ale ty musisz już wyruszyć, Amelia Cię potrzebuje. Czuję to.
- Myth, w ładowni powinny być dwa śmigacze i transporter. Możemy po nią pojechać- Powiedziała Alexis, szybko zbiegłem poziom niżej, niestety tylko jeden śmigacz był sprawny, drugi był praktycznie zniszczony. transporter natomiast nie chciał zapalić. Wziąłem więc działający śmigacz, otrzymałem ostatnie wskazówki od Celesti i popędziłem po Amelię.

Co będize dalej? Czy zjedzą mnie martwe karaluchy? Czy Amelia umrze zanim ją odnajdę? Czy reszta załogi z Królewskiego Storczyka znajdzie moją kanapkę ukrytą po oparciem fotela? To wszystko w kolejnym wpisie !
Piosenka dnia :
Dobranoc :)
Las pełen dusz? Super! :)
OdpowiedzUsuń