środa, 19 września 2012

Pamiętnik Geniusza Zła, 19 września 2012

" Okazuje się, że są ludzie, których charakteryzują pewne szczególne cechy zachowania, umiejętności, pozwalające im na realizację wcześniej ustalonych celów. [...] Mają świadomość wszechobecnego ryzyka i starają się je odpowiednio skalkulować i ograniczyć. Do tego potrzebna jest wiedza, której znaczenie świetnie rozumieją. "
To wcale nie jest intro filmu o geniuszach zła. To tylko mój podręcznik od PP. Zaczynam chyba lubić szkołe.

Jeśli zaczynają ludzi zachęcać do samodzielnego myślenia i wykalkulowania najlepszego sposobu na zdobycie dóbr, to praktycznie promują zło. A ich nawet do tego nie zachęcałam. To jak spełnienie wszystkich marzeń.

Po za tym, że ja nie mam marzeń. Wad też nie, tak a propos, a wypisanie ich jest częścią zadania na ten szanowny ekonomiczny przedmiot. Nie mogę już iść na studia, gdzie jedyne co będę musiała robić to liczyć?

Próbowałam dzisiaj uświadomić sobie jak zła jestem na pana Moffata, szanownego twórcy Sherlocka BBC, za to, że zrobił z James'a Morarty'ego informatyka. W oryginale Sir'a Arthura Conan'a Doyle'a, jak zapewne wiecie, był on matematykiem. To takie straszne uproszczenie całej sprawy, nie sądzicie?
Jednak poza tym niemałym szczególikiem postać Jimmy'ego była tak absolutnie perfekcyjna, że chyba nie mam najmniejszczego prawa się wściekać. A szkoda. 

Oświadczam, że nie mam chwilowo czasu na zajmowanie się złem, bo muszę zająć się czymś, co bardzo elegancko nazywane jest sześćdziesiątą czwartą Olimpiadą Matematyczną. Eh, jakbym nie miała dość problemów na głowie. 

Na przykład martwię się o mój piękny pierścień (który, według nieoficjalnych źródeł, jakimi są całkowicie wiarygodne teorie, moje i mojego kuzyna, należał kiedyś do Lady Morgany, która, jak zapewne pamiętacie, jest moją prapraprapraprababką), ponieważ dopóki na niego patrzę jest całkowicie spokojny, a jak tylko spuszczę go z wzroku na sekunde, przekręca się. I to zawsze w lewą stronę. Albo dzieje się tu coś niezwykłego, albo po prostu kilka elfów cienia robi mi psikusy. Eh, jak ja ich nie lubię. 

Naprawdę nie rozumiem czemu takie szlachetne i piękne istoty jak smoki musiały wyginąć, a na świecie nadal pałentają się te okropne kreatury, które nie robią nic prócz denerwowania (no i zmuszania Christophera Ecclestona do grania w Thorze. To chyba jedyna pożyteczna rzecz jaką zrobiły w całym swoim życiu.).

Miałam wczoraj obejrzeć Dr Horrible's Sing Along Blog, czego oczywiście nie zrobiłam. Nie zrobię tego też dzisiaj, bo mi się a) nie chce, b) chce iść spać.

Jeszcze muszę znosić moją siostrę, bo mi przyszła spać do pokoju, gdyż jej jest "malowany".

 ...

Oh! Jesień za kilka dni! Nareszcie nie będę musiała znosić tego przeokropnego słońca. Co ludzie w ogóle widzą w lecie? Przecież ani gorąco, ani słońce, ani ból głowy nie są fajne. 

A jesień jest cudowna. Lekkie słońce, przyjemny wiaterek, czasem deszcz, kolorowe liście, kasztany, ludzie, kasztany, sam fakt, że mogę nosić mój cudny szalik i nikt się mnie nie czepia, narzekanie ludzi na zimno, czytanie książki, popijając herbatę, miasta wyglądają lepiej niż zazwyczaj, można nosić swetry, kolorowe parasolki i tańczyć w deszczu. Nawet zima nie ma tylu zalet (ale ma śnieg).

Na dzisiaj kończę mój książęcy wywód, bodaj nie zdrów, 
Marvel Princess

Jako dzisiejszą piosenkę dam kołysankę, którą śpiewałam przed chwilą siostrze, by wreszcie zasnęła, bo nie mam innego pomysłu. Zło naprawdę wykańcza człowieka.




4 komentarze:

  1. Po pierwsze:informatyka jest jak matematyka tylko że dużo bardziej awangardowa i ma swój cel.
    Po drugie smoki nie wyginęły, przykład ? Burek !
    po trzecie biedna siostra, biedne uszy siostry :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myth, zostaw matematykę w spokoju :D
      Ale smoki serio nie wyginęły! Widać, że Marvel jest zajęta, skoro nawet swoich wrogów nie szpieguje... xD

      Usuń
    2. Nie no, dobry masz ten podręcznik :p I nie masz wad? Kurce, to faktycznie szalenie nie poręczne przy tych wszechobecnych testach psychologicznych.

      Morarty informatykiem? Morarty informatykiem! No to double LoL - z jednej strony, że jak niektórych Moff elegancko zrobił w konia, a z drugiej, że ja muszę powiedzieć: "Awwwwwwwwww..."

      Hehe, miałaś obejrzeć, a nie obejrzałaś - no proszę, czyli jednak jest coś co bezsprzecznie łączy geniuszy zła i przeciętne niegenialne ubrane na różowo superbohaterki. Jak ja mam coś oglądać, to mi to trzy razy zawsze musi nie wyjść (dlatego właśnie mam jeszcze co oglądać ;]).

      Nie lubisz słońca? No proszę - na forum Vampirci aż założyli Klub Ludzi, Którzy Kryją Się Przed Słońcem (http://forum.vampirciowo.pl/ dyskusja ShoutBox, 19.09., od około 16:30).
      Ale coś w tym jest. Od kiedy nie dotyczy mnie rozróżnienie "wakacje-niewakacje" dociera do mnie, że jest jakaś wyższość w bezludnym opuszonym na biało świecie, na którym jak się zmarznie to się wraca do ciepłego pokoiku (bo teraz to w domu mam zdecydowanie zimniej i to wcale niekoniecznie przy upałach trzydziestostopniowych :q).

      Usuń
    3. Będę szpiegować wrogów, jak zaczną stanowić poważne zagrożenie, tak to nie mam na to ani siły, ani ochoty, ani czasu, ani potrzeby.

      A i po co komu cel w matematyce? Nie ma nic piękniejszego od nauki, która istnieje tylko po to żeby istnieć, jest niesamowicie nieskończona i abstrakcyjna, no i stanowi podstawę dla wszystkich innych.

      Usuń