czwartek, 6 września 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 06.08.12r Czwartek

- Gdzie jest Amelia do jasnej cholery ? Nie ma z nią kontaktu od wielu wielu dni, co mogło się z nią stać?
- Paniczu nie wykrywam śladów życia panienki Ameli  w zasięgu moich radarów, a chciałbym nadmienić że mam bezpośrednie połączenie z każdym komputerem, kamerą, aparatem i telefonem na świecie. - Odpowiedział mi R.O.M.A.N., usiadłem w fotelu, sięgnąłem po kubek herbaty i zacząłem dedukować ...

Co mogło się stać z Amelią ? Czy może nie żyć ? Obawy są całkiem potwierdzone, to drobna słaba dziewczyna (no dobra nie taka drobna i nie taka słaba [bo jak sobie przypomnieć jak to mną rzucała i atakowała to aż do teraz mnie boli] ), no ale mogło coś się jej stać, mogła spotkać Białą Kruczycę albo Jane, mogła też wpaść pod sanki albo mogło spaść na nią kowadło tudzież lodówka pełna kinder maxi. Ci czarodzieje teraz  coraz to bardziej komercyjni się robią ...


Żeby iść do Rozmów w Toku i sprzedać swój najlepszy trik (ten w trakcie którego się klaska i spada lodówka z batonikami), w dodatku za marne 200 zł ... A poza tym, zgodnie z danymi R.O.M.A.N.a Amelia zniknęła nagle i w tajemniczych okolicznościach z powierzchni ziemi, ciała nie znaleziono, więc podejrzewam że została pojmana ...

- R.O.M.A.N. dobra robimy tak, zrób mi listę wszystkich tajnych baz i więzień, no wiesz Interpol, FBI, CIA, TVN, KGB itd. - Amelia musi gdzieś być, nie pozwolę by zginęła, nie Ona, zbyt smacznie gotuje.
- Tak jest Paniczu - Odpowiedział R.O.M.A.N. i zabrał się do analizy danych a ja wziąłem kolejny łyk ciepłej mocnej herbaty. Nie wiem co jest w tej herbacie, ale jak ją piję to czuję się prawie tak jak bym pił mleko czekoladowe, tylko zupełnie inaczej. Herbatę taką mocna jak ja pije (z dwóch torebek i z dwiema łyżeczkami herbaty) to można kontemplować bez końca, to ciepło które wytwarza w organizmie gdy się ją piję, jakby się miało wodną Saharę w przełyku. Para która leci Ci prosto w twarz, jednocześnie nawilżając ją niczym najlepsze kremy marki "Czarnobyl Edition". Ten uderzający w ślinianki mocny jak tarcza Spartanina smak (swoją drogą ciekaw jestem jak smakuje tarcza Spartanina). I ta serotonina uwalniana do mojego mózgu z gruczołów powodujących ich wydzielanie po każdym łuku herbaty.

- Paniczu, oto pełna lista placówek wojskowych na terenie planety i księżyca w których może być przetrzymywana panienka Amelia. - chwilę konsternacji w której rozmyślałem nad apoteozą herbaty.
- Okej, R.O.M.A.N. ty pakuj sprzęt na statek, ja podleję bambusy. A potem lecę do strefy 51 ...

Dziwne, nie spodziewałem się że aż tak mi jej brakuje, już z tego wszystkiego moje wpisy są takie bardziej marudne ... I tak bardziej podobne do jej wpisów.

Strefa 51 i wszystkie jej tajemnice ... Już w następnym wpisie !

Piosenka dnia :
Dobranoc

5 komentarzy:

  1. Nie, tylko nie lodówka! I tylko nie kowadło! Z sankami już gorzej, bo przecież jest środek lata (tak, astronomicznie wciąż środek ;D ), no ale ta lodówka...

    I strefa 51! Będzie dużo fajnego UFO! Jak już tam będziesz, to pozdrów ich ode mnie i zaciągnij którego, żeby dla nas pisał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obiecuje pozdrowić wszystkich ufofów :) dobra my ty gadu gadu a ja mam koleżankę do znalezienia

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. W sumie mogłabyś sama pojechać (to jest to miejsce na mapie Ameryki, które jest oznaczone wielką białą plamą), ale fakt, kto rower odprowadzi... XD

      Usuń
    2. ja tam byłem, rowerów było dużo, tzn dziwna sprawa... Stoi sobie na samym środku pustyni tajna baza wojskowa a obok niej sklep z używanymi rowerami ...

      Usuń