Główna brama była obstawiona przez 6 ludzi, z dziedzińca było widać jakieś czołgi ale nie jestem w stanie sprecyzować ich liczby. Koło godziny 3:39 przenieśliśmy się do prawdopodobnie rowu melioracyjnego po tym jak 3 razy zasypiałem i spadałem z drzewa (spadłem tylko 3 razy ! Amelia może mówić że więcej razy ale na prawdę spadłem tylko 3 razy ! Pozostałe były upadkami taktycznymi !). Prawdę mówiąc upadek z 2m nie jest aż tak bolesny ale akurat pod naszym drzewem grupka jeżozwierzy rozpoczęła okres godowy … gdy jeżozwierze (takie duże jeże) kopulują to tak napinają i stroszą kolce. Upadek z 2m na kopulujące jeżozwierze nie jest przyjemnym wspomnieniem … Szczególnie gdy miało to miejsce 3 razy.
No więc siedzieliśmy w rowie melioracyjnym, widziałem że
Amelia przysypia więc zaproponowałem że pójdę po kawę i kanapki do Niezwykle
Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego
Mytha. Dumnie krocząc przez uliczki zastanawiałem się nad głębszym i płytszym sensem życia i
doznawałem fali niezwykłych pomysłów na jeszcze bardziej niezwykłe wynalazki. Wsiadłem
do Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu
Latającego Mytha, zrobiłem kawę w moim niezwykłym ekspresie marki „Klawiatura
komputerowa” wyjąłem kanapki firmy „Klawiatura komputerowa” z lodówki marki „Lodówki
samolotowe”. Wróciłem do Amelii , Amelii nie było w rowie ! Rozejrzałem się po
okolicy nigdzie jej nie było, podążyłem za śladami w ziemi, znalazłem lornetkę,
spojrzałem przez nią i zobaczyłem Amelię maszerującą dziwnym krokiem lekko
przechyloną na prawo.
- Cholera co tej dziewczynie znowu odbiło !- pomyślałem, nie
skończyłem myśleć tego zdania i już biegłem w stronę Niezwykle Tajemniczego
Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha. Miałem
cholernie mało czasu bo ta cholerna dziewczyna strasznie szybko maszerowała
swoim cholernym maszerującym krokiem psychopatycznego Tygrolwa mordercy.
Wystartowałem tym cholernym statkiem i pędziłem z pełną cholerną prędkością,
gdy byłem nad cholernym parkiem wystrzelone zostały pierwsze cholerne pociski,
zrobiłem unik, potem beczkę i na końcu piruet niczym wyborna baletnica… Boom !
Trafili w jeden z tylnich silników – Cholera ! – na szczęście mam jeszcze 3
inne tylne silniki, Spojrzałem na ekran który pokazywał co dzieje się z cholerną
Amelią. To nie była Amelia … To była dzika bestia … to była żądna krwi Walkiria
! Albo potwór z najgłębszych czeluści zła… Była zwinna, szybka i precyzyjna. W
ciągu kilku sekund zabiła wszystkich 6 strażników i zaczęła wspinać się po
murze wbijając sztylety miedzy cegły i wspomagając się jakąś dziwną rośliną
oplatającą większą część murów zamku. Tymczasem ja zmagałem się z niekończącymi
się cholernymi salwami rakietowymi. Boom ! Straciłem kolejny tylni silnik!
Cholerna Amelia wskoczyła na fortyfikacje jednocześnie naskakując
i wbijając sztylet w któregoś ze strażników, potem rzuciła sztyletami w dwóch
nadbiegających by ułamek sekundy wskoczyć na stanowisko z karabinem maszynowym i
skręcić kark najemnikowi obsługującemu go. Pochwyciła karabin i zaczęła
strzelać we wszystkie strony… - Cholerna psychopatka ! – Nie wiem do kogo to
mówiłem bo komputer pokładowy choć dysponuje wirtualną inteligencją nie umie wydawać
dźwięków, co nie przeszkadzało mi krzyczeć jak szalony. Zrobiłem Cholerną pętlę i zahaczyłem niechcący
skrzydłem o wieżę strażniczą, kazałem komputerowi wysunąć sieć i jednym
smukłym, delikatnym i wyrafinowanym trafieniem niczym snajper polujący w dziczy
na cos dzikiego trafiłem Amelię siatką i rozpocząłem wciąganie jej na pokład.
BOOOOM ! WiiiiiiiuWiiiiiiiiuWiiiiiiiu ! Główny lewy silnik
zniszczony ! Kontrolki zaczęły wariować, zaczęliśmy spadać , szybkim zerknięciem
na ekran sprawdziłem czy ta cholerna dziewczyna jest już w ładowni, była ! Wpadliśmy
w turbulencje ! Działka wroga dodatkowo ciągle nas ostrzeliwały
przestrzeliwując poszycie Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie
Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha. Kolejne rakiety leciały w
naszym kierunku ! A mnie zastanawiał główny podstawowy problem, mianowicie czy
zostały jeszcze jakieś kanapki w lodówce ? Przeciążenia sięgały 20G ! A nawet
jeśli kanapki są w lodówce to czy przetrwały ? Zaczęliśmy się kręcić i opadać jeszcze
szybciej ! Boom ! Kolejna cholerna rakieta trafiła nas odrywając kawałek
skrzydła. A jeśli kanapki są ranne ? To co wtedy ? Potrząsnąłem głową, użyłem
całej siły by podnieść rękę i w dusić przycisk "Super Mega Hiper NITRO Że
Aż Się Zdziwisz" – co przy przeciążeniu rzędu 20G nie jest łatwe ani
przyjemne …
Ale udało się ! WZIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIUM!!! Obraz zaczął
się rozmywać , kompletnie straciłem na chwilę panowanie nad sterem ale uciekliśmy
z cholernej strefy rażenia … Jakimś niebywałym cudem udało mi się jakoś
posadzić Niezwykle Tajemniczey Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd
Latający Mytha na moim dachu (przy okazji kosząc 3 kominy, budkę z gołębiami i
oblałem pana Józka farbą, na chwile wtedy obecną malującego sobie rynny na
niebiesko). Natychmiast udałem się w stronę lodówki marki „Lodówki samolotowe”,
i wiecie co ? Była tam kanapka ! Cała i zdrowa ! Usiadłem wygodnie, zrobiłem
kęs i zacząłem delektować się nią w całym podniebieniu lecz nagle usłyszałem
BAM BAM BAM BAM ! O nie ! To mój koniec ! A nie … jednak nie, to Amelia waliła
w ścianę ładowni … Z dzikim przerażeniem w głosie i rozpaczliwym płaczem
krzyczała że mam ją zabrać do męża, że chce się z nim spotkać bo on tam był …
Co będzie dalej ? Jak Amelia mogła widzieć swojego niedoszłego
męża skoro jej niedoszły mąż nie żyje ? Czym jest tajna korporacja „Klawiatura
komputerowa” ? To wszystko albo zupełnie to samo ale inne już w następnym
wpisie !
Piosenka dnia :
Dobranoc:)
Piosenka dnia :
Dobranoc:)
Biedna kanapka tyle przeżyła, a ty i taka ją zamordowałeś! Co z ciebie za superbohater, jak nawet biedne jedzenie wykorzystujesz.
OdpowiedzUsuńDalej nie ma wybuchów!
jak to niema ? a mój piękny Niezwykle Tajemniczy Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd Latający Mytha i jego wybuchające silniki ? no więc właśnie ...
Usuńbiedny samolocik, biedna kanapka :(
OdpowiedzUsuń[*] kanapka firmy "Klawiatura komputerowa"
OdpowiedzUsuńMnie tam się najbardziej podobały jeżozwierze :D
OdpowiedzUsuńnie ! NIE ! nie ! jeżozwierze nie są fajne ... nabijaliście się kiedyś na metrowy szpikulec ? - no właśnie >.<
Usuń"Cholerna psychopatka" - padłam xD
OdpowiedzUsuńA jeżozwierze zasługują na fanklub :)
A Mythowi fanklubu to nikt nie założy tak
UsuńSam sobie na fejsbuku założyłeś
Usuńno ale to moje prywatne konto Mytha a nie fanklubu :)
Usuń