Nudząc się w domu oglądałam telewizję międzywymiarową i nagle zobaczyłam reklamę "Nudzisz się? Złoczyńcy nagle przestali atakować?" Jakby czytali mi w myślach, ale słuchałam dalej "Jeśli jesteś superbohaterem lub superbohaterką to nie czekaj i wyślij do nas zgłoszenie. Czeka na ciebie wielka przygoda, zagadki, adrenalina i wyzwania, a przede wszystkim wielka nagroda na wasze nowe sprzęty" Hmm nowe sprzęty by mi się przydały - pomyślałam - w końcu stare już są zbyt przestarzałe i mogą wszystkiego nie wykrywać.
Napisałam zgłoszenie i poleciałam na międzywymiarową pocztę wysłać je. Gdy tylko wrzuciłam zgłoszenie do skrzynki otrzymałam odpowiedź. Bałam się otworzyć bo w końcu pewnie jest wielu superbohaterów którzy chcieli wziąć w tym udział. Wreszcie zdecydowałam się i otworzyłam tę kopertę. Az wrzasnęłam ze szczęścia - dostałam się - ludzie popatrzyli się na mnie jak na jakąś szaloną osobę lecz po prostu odeszli dalej. Co mi tam, niech myślą co chcą a ja poleciałam do domu spakować najważniejsze rzeczy bo było napisane, że przyjadą po mnie za godzinę i abym była gotowa na wszystko.
Broni nie musiałam pakować na szczęście ( dzięki mojej niesamowitej mocy ), do plecaka wsadziłam tylko przekąski ( resztę moich babeczek, parę batoników milky way i kilka lizaków na zapas ), coś do picia ( dzięki zachęcie Mytha przelałam kilka opakowań mleka czekoladowego do termosu aby było chłodne ) i parę różnych gadżetów.
Kiedy podjechali po mnie zdziwiłam się że mają taką wielgachna limuzynę ( w środku niestety było jeszcze kilka innych osób, nikogo znajomego jednak nie widziałam ), wsiadłam do niej i pojechaliśmy do tajnego obozu dla superbohaterów ( z tego co się dowiedziałam zgarnęli tam też kilku tych złych byśmy mięli na kim się wyżyć ). Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam że tu jest przecudnie, wiele kwiatów i zwierząt. Okazało się że jest to ich prywatna wyspa na której sami kiedyś trenowali ( tak to byli emerytowani superbohaterowie ), swoją droga ciekawi mnie jak zwykli superbohaterowie dorobili się swojej wyspy, ale to nic.
Każdy był już w swoim kostiumie więc zostaliśmy nakierowani na start. Idziemy sobie, idziemy, pomyślałam więc żeby zagadać do nich lecz oni tylko jakieś głupoty odburknęli, więc od tamtej pory szłam cicho i wiedziałam że jak coś to każdy musi sobie radzić sam. Doszliśmy do wielkiej planszy na której kazali nam się ustawić i powiedzieli że każdy ma odpowiedzieć na pytania, kto odpowie źle ten spadnie w przepaść prosto do samolotu i ląduje z powrotem w swoim domu.
- Pierwsze pytanie zada Żartowniś - zapowiedział były superbohater zwany kiedyś Kapitanem
Podchodził do każdego i zadawał mu pytanie ( byliśmy tak daleko od siebie że nie słyszeliśmy odpowiedzi ). W końcu przyszła moja kolej
- Twoja kolej. Co to jest: zielone, czerwone, niebieskie a jak podskoczy to białe? Hmm sam wymyśliłem to pytanie :) - miał taki zaciesz z nas że miałam mu ochotę grzmotnąć, ale się powstrzymałam - masz na to minutę
- Hmmm najpierw zielone, potem czerwone, następnie niebieskie a znowu jak podskoczy to białe? Co to za dziwadło. Hmm jedynie kameleon mi przychodzi do głowy, ale on nie zawsze tak ma przecież... Moja odpowiedź to nie wiem
- Nie wiesz? Ja też nie :D, ale fajnie zmienia kolory co nie? Przechodzisz dalej mądra główko - teraz jeszcze większy zaciesz miał i chciałam go, naprawdę chciałam go walnąć ale niestety coś wystrzeliło mnie dalej na kolejny etap pytań
- Teraz ja zadam ci pytanie - powiedział Kapitan - Gdy obok siebie trzy nuty stały, nazwę rośliny zaraz przybrały. Masz minutę
- Hmm nuty jakie to były? Ah tak do, re, mi, fa, sol, la, si, do. Hmmm roślina jedynie z przedszkola pamiętam że zawsze robiliśmy z nutek... Aaaaa odpowiedź to fasola
- Brawoooo, jeszcze 2 pytania zostają dla ciebie i przejdziesz do kolejnego etapu
- Co? Jeszcze 2 pytania. Co za głupotaaaa - i znowu coś mnie wystrzeliło
Gdy wylądowałam zobaczyłam poza mną jeszcze 10 osób i znowu Żartowniś
- Dobrze teraz znowu ja - trzymajcie mnie bo zaraz oberwie, lecz tym razem byłam pierwsza - Dobrze, dobrze panienko nie unoś się tak. Oto pytanie: co to jest lata po pokoju u robi yzb, yzb, yzb hmmmm?? to znowu moja zagadka :D. Masz minutę
- Dobra, dobra, facet nie pospieszaj mnie. Hmm yzb przypomina mi to trochę moje muszki, które kiedyś trenowałam jak latały wstecz - i walnęłam się w głowę - no tak. Odpowiedź to mucha na wstecznym biegu
- dobrze :D i papa - i kolejny raz mnie wystrzelili, na szczęście wylądowałam na mchu
- Witaj, widzę że udało ci się pokonać Żartownisia i jego pytania. Więc teraz moje i ostatnie dla ciebie pytanie. Brzmi ono tak: Był bocian i szpak. Najpierw bociana drapał szpak a następnie była zmiana i to szpak drapał bociana. Były jeszcze 3 takie zmiany. Ile razy szpak był drapany? Masz minutę
- Hmmm Bociana drapał szpak? I szpak drapał bociana? Przecież to tylko przekształcenie zdania a ma to samo znaczenie, czy jakoś tak, więc tak naprawdę tylko bocian był drapany za każdym razem. Odpowiedź to szpak w ogóle nie był drapany
- Wspaniale, przejdź do tej groty tam odbywają się pojedynki i kiedy pokonasz wszystkich zostaniesz zwycięzcą.
Poszłam więc. Gdy weszłam do groty pierwsze co zobaczyłam do wielkie wejście i napis: "Tu możesz odpocząć przed walką, skorzystaj z tego bo potem nie ma przerw"
Zjadłam więc parę babeczek i popiłam mlekiem czekoladowym i chwilę później ruszyłam do walki. Na szczęście byli tak tylko wszyscy których kiedyś pokonałam więc poszło mi szybko. Temu sprzedałam kilka kopów, tamten oberwał w nos, następny dostał kuksańca i poleciał z płaczem do mamusi i tak wygrałam mistrzostwa superbohaterów ( szkoda, że nie było nikogo znajomego, wtedy dopiero byłaby konkurencja ). W nagrodę dostałam milion dolarów na sprzęt, złoty medal i wielgachną koronę superbohaterki. Ucieszona jako zwyciężczyni wróciłam do domu pożyczonym od nich helikopterem bo nie chciało mi się lecieć samej.
W domu posiedziałam trochę ucieszona, lecz nic więcej się nie wydarzyło, czyli to wszystko na dzisiaj papa :*
Hahaahaha XD Kropnęłabym się na tym ostatnim pytaniu, z tym szpakiem, bóuu. Za to teraz będę już wiedzieć, gdyby... no tak, ja nie oglądam telewizji międzywymiarowej. Na jakich częstotliwościach można to złapać.
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze: nikt mi nie wmówi, że ten głupi Żartowniś wymyślił tę zagadkę z "ybz ybz ybz" - znam ją od zawsze. Ksieniu, trzeba mu było przygrzmocić ode mnie!
sama miałam ochote mu przygrzmocić, ale sie powstrzymalam. A telewizja międzywymiarowa wymaga podłączenia się do satelity podróżującego pomiędzy wymiarami, bo nasze Ziemskie niestety nie odbierają tej telewizji
UsuńOo, szkoda, choć znając moją psychozę uda mi się obejrzeć tę telewizję :D I widzę, że nie tylko ja slucham caramelldensen xD
Usuń