środa, 1 sierpnia 2012

Ksena Wojowniczka, Dziennik superbohaterki, 01.08.2012 Środa

Nudząc się w domu oglądałam telewizję międzywymiarową i nagle zobaczyłam reklamę "Nudzisz się? Złoczyńcy nagle przestali atakować?" Jakby czytali mi w myślach, ale słuchałam dalej "Jeśli jesteś superbohaterem lub superbohaterką to nie czekaj i wyślij do nas zgłoszenie. Czeka na ciebie wielka przygoda, zagadki, adrenalina i wyzwania, a przede wszystkim wielka nagroda na wasze nowe sprzęty" Hmm nowe sprzęty by mi się przydały - pomyślałam - w końcu stare już są zbyt przestarzałe i mogą wszystkiego nie wykrywać.

Napisałam zgłoszenie i poleciałam na międzywymiarową pocztę wysłać je. Gdy tylko wrzuciłam zgłoszenie do skrzynki otrzymałam odpowiedź. Bałam się otworzyć bo w końcu pewnie jest wielu superbohaterów którzy chcieli wziąć w tym udział. Wreszcie zdecydowałam się i otworzyłam tę kopertę. Az wrzasnęłam ze szczęścia - dostałam się - ludzie popatrzyli się na mnie jak na jakąś szaloną osobę lecz po prostu odeszli dalej. Co mi tam, niech myślą co chcą a ja poleciałam do domu spakować najważniejsze rzeczy bo było napisane, że przyjadą po mnie za godzinę i abym była gotowa na wszystko.

Broni nie musiałam pakować na szczęście ( dzięki mojej niesamowitej mocy ), do plecaka wsadziłam tylko przekąski ( resztę moich babeczek, parę batoników milky way i kilka lizaków na zapas ), coś do picia ( dzięki zachęcie Mytha przelałam kilka opakowań mleka czekoladowego do termosu aby było chłodne ) i parę różnych gadżetów.

Kiedy podjechali po mnie zdziwiłam się że mają taką wielgachna limuzynę ( w środku niestety było jeszcze kilka innych osób, nikogo znajomego jednak nie widziałam ), wsiadłam do niej i pojechaliśmy do tajnego obozu dla superbohaterów ( z tego co się dowiedziałam zgarnęli tam też kilku tych złych byśmy mięli na kim się wyżyć ). Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam że tu jest przecudnie, wiele kwiatów i zwierząt. Okazało się że jest to ich prywatna wyspa na której sami kiedyś trenowali ( tak to byli emerytowani superbohaterowie ), swoją droga ciekawi mnie jak zwykli superbohaterowie dorobili się swojej wyspy, ale to nic.

Każdy był już w swoim kostiumie więc zostaliśmy nakierowani na start. Idziemy sobie, idziemy, pomyślałam więc żeby zagadać do nich lecz oni tylko jakieś głupoty odburknęli, więc od tamtej pory szłam cicho i wiedziałam że jak coś to każdy musi sobie radzić sam. Doszliśmy do wielkiej planszy na której kazali nam się ustawić i powiedzieli że każdy ma odpowiedzieć na pytania, kto odpowie źle ten spadnie w przepaść prosto do samolotu i ląduje z powrotem w swoim domu.
- Pierwsze pytanie zada Żartowniś - zapowiedział były superbohater zwany kiedyś Kapitanem
Podchodził do każdego i zadawał mu pytanie ( byliśmy tak daleko od siebie że nie słyszeliśmy odpowiedzi ). W końcu przyszła moja kolej
- Twoja kolej. Co to jest: zielone, czerwone, niebieskie a jak podskoczy to białe? Hmm sam wymyśliłem to pytanie :) - miał taki zaciesz z nas że miałam mu ochotę grzmotnąć, ale się powstrzymałam - masz na to minutę
- Hmmm najpierw zielone, potem czerwone, następnie niebieskie a znowu jak podskoczy to białe? Co to za dziwadło. Hmm jedynie kameleon mi przychodzi do głowy, ale on nie zawsze tak ma przecież... Moja odpowiedź to nie wiem
- Nie wiesz? Ja też nie :D, ale fajnie zmienia kolory co nie? Przechodzisz dalej mądra główko - teraz jeszcze większy zaciesz miał i chciałam go, naprawdę chciałam go walnąć ale niestety coś wystrzeliło mnie dalej na kolejny etap pytań
- Teraz ja zadam ci pytanie - powiedział Kapitan - Gdy obok siebie trzy nuty stały, nazwę rośliny zaraz przybrały. Masz minutę
- Hmm nuty jakie to były? Ah tak do, re, mi, fa, sol, la, si, do. Hmmm roślina jedynie z przedszkola pamiętam że zawsze robiliśmy z nutek... Aaaaa odpowiedź to fasola
- Brawoooo, jeszcze 2 pytania zostają dla ciebie i przejdziesz do kolejnego etapu
- Co? Jeszcze 2 pytania. Co za głupotaaaa - i znowu coś mnie wystrzeliło
Gdy wylądowałam zobaczyłam poza mną jeszcze 10 osób i znowu Żartowniś
- Dobrze teraz znowu ja - trzymajcie mnie bo zaraz oberwie, lecz tym razem byłam pierwsza - Dobrze, dobrze panienko nie unoś się tak. Oto pytanie: co to jest lata po pokoju u robi yzb, yzb, yzb hmmmm?? to znowu moja zagadka :D. Masz minutę
- Dobra, dobra, facet nie pospieszaj mnie. Hmm yzb przypomina mi to trochę moje muszki, które kiedyś trenowałam jak latały wstecz - i walnęłam się w głowę - no tak. Odpowiedź to mucha na wstecznym biegu
- dobrze :D i papa - i kolejny raz mnie wystrzelili, na szczęście wylądowałam na mchu
- Witaj, widzę że udało ci się pokonać Żartownisia i jego pytania. Więc teraz moje i ostatnie dla ciebie pytanie. Brzmi ono tak: Był bocian i szpak. Najpierw bociana drapał szpak a następnie była zmiana i to szpak drapał bociana. Były jeszcze 3 takie zmiany. Ile razy szpak był drapany? Masz minutę
- Hmmm Bociana drapał szpak? I szpak drapał bociana? Przecież to tylko przekształcenie zdania a ma to samo znaczenie, czy jakoś tak, więc tak naprawdę tylko bocian był drapany za każdym razem. Odpowiedź to szpak w ogóle nie był drapany
- Wspaniale, przejdź do tej groty tam odbywają się pojedynki i kiedy pokonasz wszystkich zostaniesz zwycięzcą.
Poszłam więc. Gdy weszłam do groty pierwsze co zobaczyłam do wielkie wejście i napis: "Tu możesz odpocząć przed walką, skorzystaj z tego bo potem nie ma przerw"

Zjadłam więc parę babeczek i popiłam mlekiem czekoladowym i chwilę później ruszyłam do walki. Na szczęście byli tak tylko wszyscy których kiedyś pokonałam więc poszło mi szybko. Temu sprzedałam kilka kopów, tamten oberwał w nos, następny dostał kuksańca i poleciał z płaczem do mamusi i tak wygrałam mistrzostwa superbohaterów ( szkoda, że nie było nikogo znajomego, wtedy dopiero byłaby konkurencja ). W nagrodę dostałam milion dolarów na sprzęt, złoty medal i wielgachną koronę superbohaterki. Ucieszona jako zwyciężczyni wróciłam do domu pożyczonym od nich helikopterem bo nie chciało mi się lecieć samej.

W domu posiedziałam trochę ucieszona, lecz nic więcej się nie wydarzyło, czyli to wszystko na dzisiaj papa :*

3 komentarze:

  1. Hahaahaha XD Kropnęłabym się na tym ostatnim pytaniu, z tym szpakiem, bóuu. Za to teraz będę już wiedzieć, gdyby... no tak, ja nie oglądam telewizji międzywymiarowej. Na jakich częstotliwościach można to złapać.
    A, i jeszcze: nikt mi nie wmówi, że ten głupi Żartowniś wymyślił tę zagadkę z "ybz ybz ybz" - znam ją od zawsze. Ksieniu, trzeba mu było przygrzmocić ode mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama miałam ochote mu przygrzmocić, ale sie powstrzymalam. A telewizja międzywymiarowa wymaga podłączenia się do satelity podróżującego pomiędzy wymiarami, bo nasze Ziemskie niestety nie odbierają tej telewizji

      Usuń
    2. Oo, szkoda, choć znając moją psychozę uda mi się obejrzeć tę telewizję :D I widzę, że nie tylko ja slucham caramelldensen xD

      Usuń