sobota, 16 czerwca 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 16.06.2012 Sobota

Ostatnimi czasy jestem chory na marsjańską grypę, złapałem ją podczas cotygodniowego patrolu układu słonecznego. Mianowicie lecę sobie w pobliżu Marsa w pełnym uzbrojeniu (czyli w Wysoce Technologicznie Zaawansowanym Pancerzu Bojowym Do Walki Na Ziemi, w Wodzie i Powietrzu) i nagle BANG! Uderzyłem w jakiś statek kosmiczny, statek się zatrzymał, nazywał się "zatrąb jeśli lubisz szyszki" postał chwilę i odleciał. Potem nagle zahamował, cofnął się koło mnie, drzwi się otworzyły. Z za drzwi wychylił się mały Marsjanin i pyta się "E ty ty, Pan z Polska ?", podleciałem do niego i mówię że tak, a on wtedy "ŁUHUHU niech Pan z Polska wsiada, Ja chcieć Panu z Polska coś pokazać". Wsiadłem i polecieliśmy na powierzchnię Marsa. "Pan z Polska paczy!" wskazał palcem na coś wybudowane w kanionie, MARSJANIE ZBUDOWALI SOBIE SWOJE WŁASNE IDEALNIE ODWZOROWANE S.....
MARSJANIE ZBUDOWALI SOBIE SWOJE WŁASNE IDEALNIE ODWZOROWANE STADIONY NA EURO 2012 !!! Patrzę na to wszystko ze zdumieniem, 100% repliki Polskich i Ukraińskich stadionów, zapytałem się go co to ma znaczyć a on mi na to "bo widzisz Pan z Polska, tak sie nam spodobać Pana z Polski i innych z Polski i z Ukraina to Euro że my też chcieli zrobić takie własne Euro", wysiadam z "zatrąb jeśli lubisz szyszki" a tam pełno marsjan w białoczerwonych barwach, krzyczących "Polska GOOOOOLA taka jest marsjan wola !!!" albo inne przyśpiewki typu "hakuna matata Polaki Czechów rozkładata" albo "raz, dwa, trzy mars na gola czeka" lub "ram pam pam gola nam" no i oczywiście standardowa "gola gola a Ola do przedszkola", "czterej pancerni broną bramki z tytoniem", "jak Polska przegra to zrobimy inwazję i ukradniemy wam szyszki". Zobaczyłem że marsjanie na tych swoich replikach stadionów mają hologramowych piłkarzy. Hologram leci na żywo z Ziemi.

Niby wszyscy się cieszą, cała planeta świętuje Euro i granie Polskiej drużyny  ale wyczuwałem coś nikczemnego wiszącego w powietrzu ... Dosłownie, w powietrzu ktoś rozpylił śmiertelnego wirusa "K1LL3R", wszyscy marsjanie wpadli w panikę, ja jako jedyny zachowałem zimną krew, mi nic nie groziło bo byłem w pełni hermetycznym i nic nie przepuszczalnym w obie strony Wysoce Technologicznie Zaawansowanym Pancerzu Bojowym Do Walki Na Ziemi, w Wodzie i Powietrzu. Zrobiłem szybki skan otoczenia i wykryłem lokalizację obiektu który wypuszczał wirusa do otoczenia. Pobiegłem tam natychmiast. Okazało się że jakiś nie do końca normalny psychicznie profesor. Zbudował maszynę emitującą "K1LLERa" w dodatku zaopatrzył się pomocnika w Tytanowym Marsjańskim Kostiumie Bojowym. Nie mogłem marnować czasu, wskoczyłem na pomocnika profesora i zacząłem uderzać w jego osłonę na głowę wykonaną ze szkła tytanowego. w międzyczasie strzelał do mnie profesor ze swojego karabinu dezintegrującego i wykrzykiwał "Ja wam dam Euro! i to pod moim oknem ! ja już te wszystkie wuwuzele wam powsadzam !".

Mało co mnie nie ttrafił, na szczęście wykonałem szybki unik i profesor trafił w pomocnika mającego Tytanowy Marsjański Kostium Bojowy, gdy jego pancerz nie był już przeszkodą zrobiłem w jego elektronice nieodwracalne szkody i powaliłem giganta prosto na profesora który pojęczał przez chwilę a potem stracił przytomność. Podszedłem do maszyny i okazało się że jest ona zbudowana tylko i wyłącznie pod kontem generowania wirusa a nie neutralizacji go, wyłączyłem maszynę ale wirus i tak był w atmosferze i zagrażał marsajnom. Po chwili namysłu zrobiłem co było trzeba, w końcu mam Wysoce Technologicznie Zaawansowany Pancerz Bojowy Do Walki Na Ziemi, w Wodzie i Powietrzu który jest w pełni hermetyczny i niczego nie przepuszcza ani nie wypuszcza. Więc przy użyciu Wysoce Technologicznie Zaawansowanego Pancerza Bojowego Do Walki Na Ziemi, w Wodzie i Powietrzu wchłonąłem wszystkie cząsteczki wirusa znajdującego się w atmosferze. Wróciłem do Tajnej Siedziby, osiadłem w Centrum Dowodzenia i wtedy zmogła mnie choroba... Katar, kaszel, ból gardła,głowy i całego organizmu a zwłaszcza pleców na dodatek do tego wszystkiego dołączyła gorączka i już całkiem prawie nie miałem motywacji do życia, Na szczęście moja dziewczyna pomaga mi stanąć na nogi. Niebawem wrócę do akcji :)

Piosenka dnia :

Dobranoc :)

1 komentarz:

  1. Hahaha! Mam nadzieję, że któryś z naszych piłkarzy albo kibiców przeczyta to XD Polska na Marsie! "Ja wam dam Euro! i to pod moim oknem !" Heehehe!

    OdpowiedzUsuń