wtorek, 1 maja 2012

Ksena Wojowniczka. Dziennik superbohaterki 01.05.12 Wtorek

Dzisiejszego dnia z racji święta pracy jest wolne, lecz ja ze względu matur w sumie mam wolny cały tydzień, lecz najwyraźniej złoczyńcy o tym się dowiedzieli i całkowicie zajęli mi mój plan zajęć na dni wolne od szkoły.

Otóż dzisiaj dostałam wiadomość od mojej znajomej, że coś wielkiego właśnie przeszło przez jej ogródek i zniszczyło jej ukochane kwiaty. Gdy przybyłam na miejsce znalazłam wielkie odciski łap jakiegoś zwierzęcia. Zeskanowałam je i wrzuciłam do bazy danych mojego superkomputera w celu porównania ich z innymi odciskami znanych i nieznanych ludzkości zwierząt.

Okazało się, że są to odciski zwykłego kota, lecz z wielkości można powiedzieć, że nie jest to taki zwykły koteczek dachowiec czy kanapowiec. Gdy ruszyłam jego śladami, znalazłam go ( bo nie trudno znaleźć pięciometrowego kota ), zobaczyłam na jego grzbiecie moje alter ego, czyli znaną już wam Czarną Wojowniczkę. Okazało się, że wylała na zwykłego kotka dachowca substancję przyspieszającą wzrost i dlatego właśnie jest taki wielki, a służy jej jako transport dlatego, że tuż przed nosem trzyma mu wielki kawał mięsa. Został zapewne kupiony na stoisku z "Wielkimi stekami specjalnie na polowanie na pterodaktyle tylko dzisiaj przecena 2 w cenie 1", bo tak wyglądały podobnie do tamtych, najwyraźniej steki te nadają się nie tylko do polowań na pterodaktyle :D.

Żeby pozbyć się wielkiego kotka, musiałam lecieć do sektora alfa po specjalny laser zmniejszający ( no i po to, aby biednemu kociakowi nie robić krzywdy tylko dlatego, że moje alter ego go wykorzystało ). Więc, gdy już zmniejszyłam kotka, włożyłam specjalnie przygotowany kostium na tę okazję, w którym mogę się zbliżyć do mojego alter ego i nie rozwalić wszechświata, lecz jak tylko Czarna Wojowniczka rozpoznała substancję ( jest super super tajna ), z której wykonany jest mój kostium, od razu zwiała. Zaczęłam ją gonić, lecz użyła teleportera między wymiarowego i zniknęła.

Ale następnym razem ją dopadnę! Skoro wymyśliłam już sposób, by ją dotknąć, to i znajdę sposób, by ją schwytać, serio :) I chyba tyle na dzisiaj, papa :*

2 komentarze:

  1. Biedny kotecek! Jak oni mogli w tym sklepiez "Wielkimi stekami specjalnie na polowanie na pterodaktyle tylko dzisiaj przecena 2 w cenie 1" sprzedać mięso takiej złoczyńczy... złoczyńczyni... takiej... tej wrednej babie!

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzę że nie tylko ja tego słucham :) Ja tam chciałabym mieć 5-metrowego kota. ;)

    OdpowiedzUsuń