Środa
Po powrocie ze szkoły i ciężkich 4 lekcjach postanowiłem wybrać się na wędkowanie, zwykłe wędkowanie jest nudne więc wybrałem się na wędkowanie po ciemnej stronie Księżyca. No przyznam że dostać się na Księżyc łatwo nie jest, wyliczyłem że paliwa w moim wysoce technologicznie zaawansowanym osobistym plecaku odrzutowym wysokiej mocy wystarczy tylko na lot w jedną stronę ale użyłem mojej wrodzonej inteligencji i wiedzy z filmu "Kosmiczni Kowboje", wiedziałem żeby wysłać coś na Księżyc wystarczy tym obiektem pokonać połowę odległości a grawitacja Księżyca i pęd obiektu zrobią swoje i przyciągną obiekt. No i tak też się stało. Usiadłem sobie na brzegu jednego z kraterów i zarzuciłem kosmowędkę z wysoce technologicznie zaawansowanym spławikiem na ryby księżycowe (które nie wyglądają jak ślimaki).
Złowić taką rybę księżycową to nie taka prosta sprawa, nie dość że ogromne i obślizgłe to potwornie szybkie i zwrotne(zdjęcie ryby księżycowej po lewej[ryby te nie wyglądają jak ślimaki]). No i siedzę tak na tej krawędzi okrągłego krateru wypełnionego wodą i moczę sobie nogi w owym jeziorze. Moczę tą wędkę, skupiam się na wysoce technologicznie zaawansowanym spławiku na ryby księżycowe(które nie wyglądają jak ślimaki). I tak siedziałem i czekałem i czekałem i czekałem aż w końcu nagle wysoce technologicznie zaawansowanym spławik na ryby księżycowe(które nie wyglądają jak ślimaki) zaczął się ruszać ! szybko kręciłem kołowrotkiem wyciągam zdobycz z wody ...
Kalosz ! skąd do licha kalosz na Księżycu ? no cóż łowiłem dalej, tzn siedziałem kilka godzin czkając aż wysoce technologicznie zaawansowany spławik na ryby księżycowe(które nie wyglądają jak ślimaki) drgnie i nie drgnął ! Przez całe 5 h ani trochę ! Nic a nic . Głupi wysoce technologicznie zaawansowany spławik na ryby księżycowe(które nie wyglądają jak ślimaki). Pozbierałem sprzęt, zostawiłem kalosza na brzegu i wróciłem do domu (to że musiałem lądować na Antarktydzie zapomniałem o gorącym wejściu w atmosferę ale to szczegół), gdy oglądałem wiadomości wieczorne okazało się że jakiś przypadkowy astronauta znalazł nad brzegiem jeziora kalosza w którym uwił sobie gniazdko największy do tej pory okaz ryby księżycowej (która z perspektywy telewizora jednak przypominała ślimaka).
Czwartek
Dziś w internecie znalazłem coś niezwykle ciekawego
1. Klikamy an Start
2. Następnie klikamy "Uruchom"
3. W okienku które się pojawi wpisujemy "cmd"
4. Gdy pojawi się konsola wpisujemy w niej "telnet"
5. Kolejnym krokiem jest wpisanie "o towel.blinkenlights.nl"
6. Cieszymy się Star Wars-ami w konsoli
(powyższa "instrukcja" jest napisana dla Win XP, w win 7 zamiast 2 kroku w szukajcie wpisujemy "cmd" i również uruchamiamy konsole)
Piosenka dnia :
Dobranoc :D
O nie, te ślimaki, które nie wyglądają jak ry... znaczy: odwrotnie były bezbłędne :D Proponuję (żądam?), żebyś to sobie dodał do "Najciekawszych przygód Mytha".
OdpowiedzUsuńA numer ze "Star Warsem" znam :) Byłaby to jedna z rzeczy, o której się niegdyś dowiedziałam i o której wiem, w związku z czym wrzuciłabym ją tutaj przy pierwszej lepszej skojarzeniowej okazji.
Swoją drogą ciekawe, jak wygląda kod tego filmiku. Przede wszystkim pewnie "echo", "echo", "echo"...