Dzisiejszy trening był naprawdę wyczerpujący, polegał on na zgromadzeniu w sobie wewnętrznej energii KI i wyzwoleniu jej w postaci promienia świetlnego. Dla mistrza Roshiego było to proste, lecz dla mnie nie! By ten atak udał się, trzeba było przybrać pewną pozycję.
Ja jeszcze niestety nie opanowałem tej techniki do tego stopnia, ale robię postępy. Moja moc jest o 35% mniejsza od mistrza, lecz powiedział mi, że jeśli będę intensywnie trenował będę silniejszy nawet od niego. Mam nadzieję, że stanie się to szybko, gdyż chcę trenować już nowe techniki, których wielki Roshi zna wiele. Gdy byłem na targach, spotkałem pewnego mędrca. Opowiedziałem mu o treningu, on odpowiedział, że ta technika to najtrudniejsza ze wszystkich znanych na świecie i że nie pojmuje, dlaczego tak mądry człowiek jak mistrz Roshi, uczy mnie jej na samym początku. Sam tego nie pojmuję, ale nie przeszkadza mi to. Chcę się jej nauczyć, więc życzcie mi powodzenia
Jutrzejszy dzień zapowiada się ciekawie. Najpierw testy (jutrzejsze akurat będą łatwe), potem trening i na końcu mecz mojego ukochanego klubu piłkarskiego CHELSEA LONDYN! Ze słabą FC Barceloną (przypominam że pierwszy mecz wygrała Chelsea 1 do 0).
Piosenka dnia:
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz