poniedziałek, 26 marca 2012

Myth , Dziennik Superbohatera 25.03.12 Niedziela

Przejdę od razu do momentu wyjazdu z domu. Otóż rano gdy Tata odwoził mnie na przystanek wyminął nas autobus w którym miałem siedzieć. Tata dał ostro po hamulcach, zawrócił, wdusił wielki czerwony przycisk z napisem "TT" - nie wiem co to znaczy by może Trening Taczek albo Tłusty Tadeusz albo Takiecoś Trafniastego, ale i tak obstawiam że to Tryb Turbo, bo samochód zmienił się w Bugatti Veyron (tylko że czerwone):

















Prawdę mówiąc nigdy nie widziałem żeby wszystko dookoła tak się rozmywało (no ale czego można było się spodziewać przy prędkości 1094 km/k). Tata wyprzedzał kolejne samochody (wydawało się że stoją w miejscu) i dogoniliśmy autobus 300 m przed następnym przystankiem, skręciliśmy w uliczkę przed przystankiem, samochodem trochę zarzuciło (zrobił 34 kółka w miejscu ale to szczegół). Tata wyłączył TT, podbiegłem i w ostatniej chwili wsiadłem. :)

Z dotarciem na Pyrkon nie było problemu. A poza tym na Pyrkonie spotkałem Super Informatyka - ale o tym będzie we wpisie poświęconym wyłącznie Pyrkonowi. Po zakończeniu Pyrkonu wraz z Super informatykiem poszliśmy do Kosmodromu Poznań Zachodni z którego odlatywały rakiety do tej części Polski w której on wraz z Astrogirl działa. Poszliśmy coś zjeść oczywiście pobrudziłem się radioaktywnym keczupem ... ech zachciało mi się uranowych hot dogów. Odprowadziłem Super informatyka na jego rakietę, kazałem pozdrowić Astrogirll i wróciłem do domu. Po drodze ludzie dziwnie się na mnie patrzyli - chyba nie często zdarza im się widzieć świecącego w ciemności człowieka.

Piosenka dnia :

Dobranoc :D

PS pozdrowienia od Elastycznej Kotki, była chora ale teraz już wraca do akcji z całą swoją gibkościową elastycznością :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz