niedziela, 22 stycznia 2012

Myth , Dziennik Superbohatera 22.01.12 Niedziela

Nie mogłem zasnąć do 4:00 w nocy tzn nad ranem, obudziłem się o 8:00 i byłem wyspany ... aha no i dzień dziadka ! Więc chciałbym pozdrowić mojego kochanego najlepsieszego dziadka na świecie i tego dziadka którego niestety nie miałem okazji poznać i pozdrawiam też dziadków którzy nie są moimi dziadkami :) Od samego rana zajmowałem się "Analizą Sytuacji" (czyt. nic ciekawego nie robiłem) potem oglądałem jakieś filmy o tak mi dzień zleciał . Ale przejdźmy do tego co wydarzyło się wczoraj i nie miałem sił opisać tego co się wydarzyło :


"Siedmiu mechanicznych Krasnali, Księżniczka i Macocha"
Zacznę od drobnego wprowadzenia, każdy zna tą historię ... Jest sobie królestwo, królowa umiera przychodzi wredna macocha i próbuje zabić piękną księżniczkę , wysyła myśliwego żeby ją zabił ale ten tego nie robi, potem księżniczka spotyka 7 krasnoludków którzy jej pomagają . Macocha dwa razy próbuje zabić księżniczkę i jej się nie udaje . Za trzecim razem krasnoludki znajdują księżniczkę gdy leży prawie martwa po zjedzeniu jabłka, krasnoludki pakują ją do szklanej trumny i nagle przychodzi książę, całuję księżniczkę, macosze pęka serce i wszyscy żyją długo i szczęśliwie ...
Ale czy to prawda ? otóż nie ! to tylko bajka !

<- Tak zostali przedstawieni w bajce 7 Krasnoludków i Królewna Śnieżka




Rzeczywistość jest zupełnie inna - jest brutalna, dziwna, deszczowa i zagmatwana. Za dwoma górami, za dwoma lasami i za wytwórnią sera w tubce jest kraina tzn. miasto a w nim panuje dobry Król tzn. Prezydent ale niech będzie Król, jakiś czas temu zmarła mu żona i pozostała mu tylko 17 letnia córka, interesowało ją środowisko emo dlatego przefarbowała włosy na czarno, jakiś czas temu królem zainteresowała się pewna 22 letnia kobieta, król od razu wziął ją za żonę ... przez jakiś czas wszyscy żyli szczęśliwie aż księżniczka osiągnęła 18 rok życia i uciekła ze starym motocyklistą o imieniu Rokokosz.

Rodzina królewska wysłała swojego najlepszego śledczego który miał na imię Leszek (dlatego koledzy nazywali go "Leśniczy"). Podczas postoju na stacji benzynowej Księżniczka pokłóciła się z Rokokoszem o to który batonik sojowy jest smaczniejszy i poszła w stronę lasu. A Rokokosz z rozpaczy wjechał motorem w 500 letni dąb została po nim wielka miazga z częściami od motoru . Gdy Leśniczy przybył na miejsce wypadku w całym tym krwawym miszmaszu znalazł młode serce które mogło należeć tylko do młodej osoby (nie wiedział że Rokokosz miał 26 zawałów serca i 3 przeszczepy serca z czego ostatni od 18 letniego łyżwiarza). Leśniczy wziął serce i zawiózł je Królowi i jego żonie, Królewna została uznana za martwą .

Tymczasem Księżniczka zabłądziła w lesie, ale nie martwiła się bo zabrała portfel Rokokoszowi . Błądziła przez kilka godzin aż natrafiła na ukrytą w lesie plantację marihuany. Plantacja należała do Siedmiu Mechanicznych Krasnoludków sp. z o.o. . Nad głównymi drzwiami widniała tabliczka z napisem "Kopalnia", odchyliła drzwi zrobiła krok naprzód , potknęła się o coś i upadła. Okazało się że potknęła się o śpiącego mechanicznego krasnoludka . 3 sekundy później w jej stronę zostały skierowane silne reflektory i została otoczona przez 5 mechanicznych krasnoludków uzbrojonych w AK-47, związali ją i zaprowadzili do gabinetu szefa mechanicznych krasnoludków. Księżniczka opowiedziała swoją historię i mechaniczne krasnoludki zaproponowały że Księżniczka zamieszka u nich w zamian za to że będzie prała ich brudne, cuchnące skarpety i robiła im ich ulubioną zupę z karaluchów aby po powrocie z plantacji mogli się najeść.
<- tak w rzeczywistości wygląda Królewna Śnieżka

W zamku Macocha zebrała najtęższe umysły miasta i rozkazała zbudować uniwersalny lokalizator księżniczek. Pan Czesiu i jego pies Burek zaproponowali wystrzelenie satelity w kosmos ale niestety budowa trwała by zbyt długo, Pan Mirek zaproponował wielgachne urządzenie jak te z najnowszego Batmana które na podstawie sygnałów z telefonu podsłuchiwał wszystkich ludzi, niestety to też był za drogi pomysł. Nagle pojawił się łysawy facet w okularkach, mówił o sobie Steve J. zaproponował niezwykle ciekawy gadżet : lustro podłączane do ipada , Macosze spodobał się ten pomysł i od razu wprowadziła go w życie. I-lustro natychmiast zlokalizowało Księżniczkę.

Macocha kilkukrotnie próbowała spotkać się z Księżniczką lecz niestety siedmiu mechanicznych krasnoludków tak bardzo pokochało Księżniczkę i jej zupę z karaluszków że nie pozwalali Macosze spotkać się z Księżniczką. Pewnego dnia listonosz przyniósł paczkę dla siedmiu mechanicznych krasnoludków, nie zdążyli jej rozpakować bo dziś śpieszyli się na plantację z powodu zaczynających się zbiorów. A Księżniczka jako że była bardzo ciekawska i lubiła pchać palce tam gdzie nie wolno to otworzyła przesyłkę. W pudełku było 7 podpisanych jabłek dla każdego z siedmiu mechanicznych krasnoludków. A że Księżniczka była niegrzeczną dziewczynką zjadła jedno jabłuszko , poczuła zawroty głowy, mdłości i umarła ...
Gdy siedmiu mechanicznych krasnoludków wróciło do domu znaleźli martwą Księżniczkę , włożyli ciało do jednego ze szklanych, hermetycznie zamykanych pojemników do przenoszenia marihuany. I zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc.

Siedzę sobie spokojnie w Centrum Dowodzenia i nagle pod mój blok podjeżdżają 2 czarne BMW z przyciemnionymi szybami. Z jednej z nich wychodzi niska postać i wchodzi do klatki, słyszę jak biegnie po schodach więc zakładam mój wielofunkcyjny płaszcz i sięgam po hełm . Słyszę nerwowe pukanie do drzwi, otwieram a tam jeden z siedmiu mechanicznych krasnoludków, mówi że księżniczka nie żyje i że potrzebują mojej pomocy bo na świecie już nie ma prawdziwych królewiczów tylko sami zniewieściali i tacy co słuchają justina b. Założyłem buty i zbiegliśmy po schodach, wsiadłem do jednego z samochodów i odjechaliśmy. Podejrzewam że wszyscy byli nieźle naćpani, a jednemu z siedmiu mechanicznych krasnoludków który siedział obok mnie tak trzęsły się mechaniczne ręce że zgubił 3 śrubki. Po 40 minutach dojechaliśmy do lasu i domu siedmiu mechanicznych krasnoludków . Wszedłem do środka i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to 500 kg marihuany w paczkach oraz fotele i poduszki wypchane marihuaną.

Podszedłem do pojemnika w którym była zamknięta Księżniczka, była naprawdę niesamowicie piękna, jej cudowne rysy twarzy były niczym gwiazdy w rozgwieżdżoną noc, jej cera była gładka jak cera kobiety z idealnie gładką cerą a jej ciało miało idealne wymiary ... rozmarzyłem się ... Jeden z siedmiu mechanicznych krasnoludków powiedział że mam ją pocałować to ożyje, że tylko tak mogę ją uratować i tylko ja mam na tyle krystalicznie dobre serce że tylko mój pocałunek ją wskrzesi. No to pomyślałem "czemu nie ?", otwarłem pojemnik i ręka jej się zsunęła i zauważyłem że nie goliła się pod pachami , trochę mi to obrzydziło piękno tej sytuacji ale pomyślałem że muszę się przełamać. Zbliżam twarz do jej twarzy, no i czuję że jej z ust śmierdzi ! i to tak okropnie ! pytam jednego z siedmiu mechanicznych krasnoludków dlaczego jej tak śmierdzi z ust a on odpowiada że przez ostatnie dwa miesiące jadła tylko zupę z karaluszków, to już mi całkiem obrzydziło tą akcję ratowania Księżniczki ...

Ale tak dziwnie się na mnie gapili więc cmoknąłem ją w policzek i oznajmiłem że nie da się nic zrobić, że jest całkowicie martwa, wszystkich siedmiu mechanicznych krasnoludków zaczęło płakać, któryś otworzył wódkę i kazał mi pić. Odłożyłem butelkę na podłogę, ale się przewróciła lecz tego nie zauważyłem. Podszedłem do opakowania z księżniczką i razem z 3 mechanicznymi krasnoludkami chwyciliśmy za nie i chcieliśmy wynieść ją na zewnątrz, niestety poślizgnąłem się na mojej butelce i opakowanie z Księżniczką uderzyło o ziemię i spowodowało u niej odruch wymiotny, zwymiotowała zjedzone zatrute jabłko i ożyła ! Na początku nie widziała gdzie jest a potem chyba wszystko zrozumiała, bo się tak szczerze uśmiechnęła i biegła w moją stronę żeby chyba mnie pocałować ale w momencie skoku w moje ramiona zauważyłem że w zębach miała nóżkę karalucha, zrobiłem unik i wleciała do domu (na szczęście zapomniałem zamknąć drzwi) . Przed upadkiem uratowało ją siedmiu mechanicznych krasnoludków łapiąc w ostatniej chwili, wszyscy zaczęli skakać i się cieszyć. Nagle ...

Pojawiła się Macocha, przyleciała na motolotni na której było napisane "Miotła", wyskoczyła i rzuciła się na Królewnę i zaczęły się ściskać i całować ... i to tak bardzo obscenicznie (zdjęcie obok). Siedmiu mechanicznych krasnoludków zastygło niczym kamień a ja się gapiłem i cieszyłem. Wtedy stało się jasne że Królewna uciekła z domu bo Król nie pochwalał jej homoseksualizmu, a Macocha (też homoseksualistka) wyszła za mąż za Króla tylko po to by być blisko swojej ukochanej czyli Księżniczki. A Macocha myślała że siedmiu mechanicznych krasnoludków przetrzymuje Księżniczkę dlatego próbowała ich zabić a przez to że Królewna zjadła jabłko to umarła, ale tylko do momentu aż ja ją uratowałem :)
Macocha wraz z Księżniczką wskoczyły do motolotni i odleciały do Holandii. A ja zostałem sam z siedmioma mechanicznymi krasnoludkami które "lekko" się zdenerwowały tzn. totalnie ześwirowały zaczęły krzyczeć, warczeć i walić we wszystko co się da. W ciągu 10 minut dom był zrównany z ziemią, połowa lasu była wycięta a plantacja spalona .



















Gdy już zrównały z ziemią cały las zaatakowały mnie, na szczęście nie zniszczyli magazynu z marihuaną, a ja na szczęście miałem zapalniczkę więc zrobiłem sobie zasłonę dymną. Zasłona dymna była tak skuteczna że siedmiu mechanicznych krasnoludków nie było w stanie walczyć ... więc zapakowałem ich do BMW i zawiozłem do więzienia . No i dzięki mnie kolejny Happy End :) Księżniczka żyje i znalazła swoją wielką miłość, handlarze narkotyków trafili do więzienia, w miejscu wykarczowanego lasu zostanie postawione nowe osiedle i centrum handlowe, a chmura marihuany trafiła do atmosfery więc spodziewajcie się tęczowego deszczu . Czyli podsumowując sprawa rozwiązana .

Piosenka dnia :


Dobranoc :)

1 komentarz:

  1. Jedna z najlepszych akcji ratowniczych o jakich słyszałam XDDDD

    OdpowiedzUsuń