Dzisiejszy dzień był dość... dziwny, że tak powiem. Najpierw nauczycielka od angielskiego zapomniała (a to się rzadko zdarza) o naszym sprawdzianie, przez co musieliśmy go przełożyć. Dalsza część lekcji przeleciała nam jakoś normalnie, lecz coś naprawdę dziwnego stało się dopiero na wychowawczej. Otóż dowiedziałam się, że jutro mam iść na konkurs ze znajomości statutu szkolnego. Muszę go całego przeczytać, a domyślacie się pewnie, że jest to dość spora księga, choć na szczęście nie muszę czytać całej, bo mamy tylko jego fragmenty. Jedyną dobrą wiadomość do tego jest to, że ten konkurs jest w grupach.
Kiedy wróciłam do domu, zaczęłam obserwować Mythinki. Ustaliłam, że są to wredne stworzonka, do których należy zbliżać się z osłona na ciało - gdy włożyłam palec do schowka, w którym tymczasowo mieszkają, to jeden z nich chciał mnie ugryźć.
Oto obrazek mojego wykonania, na którym widać, jaki jest wredny:
Trzeba powiedzieć, że trafnie wybrałam im nazwę, bo zachowują się jak Myth. Gdy skończyłam obserwację moich pupilków (że tak powiem), zajęłam się rysowaniem. Oto moje najnowsze dzieło:
Nie wiem, o czym myślałam, rysując to , ale mam nadzieję, że się spodoba.
Dzisiaj trenuję w domu gimnastykę i muszę przejrzeć ten statut, w końcu jestem superbohaterką i nie mogę zawieźć koleżanek (które nie są superbohaterkami).
Na dzisiaj to tyle. Do następnego razu papa
Kurczę, no obrazków nie widzę, i nie mam co napisać :( Eh, zobaczę, może jutro się włączą :D
OdpowiedzUsuńNie włączą się - podziękuj ImageShackowi, z którego, nie wiedzieć czemu, każdy tak chętnie korzysta. Teraz obrazki są już na serwerze blogera, więc będzie grać ;>
UsuńA fajne są, muszę przyznać i pogratulować :)
a dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne obrazki! Mythinki są czadowskie :P
OdpowiedzUsuń