niedziela, 3 czerwca 2012

Sektencja, Dziennik Superdetektywa 3 czerwiec 2012

Hej!
   Tak, wiem, że trzeba pisać codziennie i ja ostatnio wcale wczoraj nie pisałam, ale co poradzę? Ja tropię złoli, kurczę no! xD Mam pytanie: Co myślicie o szyszkach? Ja wam powiem jedno - szyszki to zło wcielone. Wcielone, rzecz jasna w szyszki właśnie. Dlaczego one? Już wyjaśniam.
   Idę sobie spokojnie do Isengardu [w końcu posta wyjaśnienie], gdy zauważyłam modrzewie. Cały las modrzewi! Postanowiłam je sobie obejrzeć, może spotkam psa Baskerville'ów. Spaceruję sobie między drzewami, gdy nagle - BUM! i AŁ! - dostałam szyszką w głowę. Patrzę i co widzę?
Siedzi sobie takie na drzewie z szyszką w ręce i śmieje ze mnie! Rozumiecie? Ze mnie! Z szanowanego detektywa [ewentualnie pani detektyw], który siedzi i nic nie robi! Cóż za obraza! Postanowiłam się dowiedzieć, o co Wiewiórowi chodzi.
 - Hej, ty! Czego chcesz? - Odpowiedź otrzymałam w postaci szyszki szybującej w moją stronę.  -Ał!
 - Bo cię przerobię na kotlet! - Postanowiłam być niemiła. - I zjem! - Wiewiór tylko zaczął się jeszcze bardziej śmiać i spadł z modrzewia. Na widok mnie podchodzącej z niezbyt przyjazną miną od razu przestał cieszyć i - myk! - uciekł. Ja oczywiście pędem za nim. Na szczęście biegam codziennie, więc nasz kochany pan Wiewiór nie wie, że moich nóg nie zmęczy. Problem z resztą ciała, ale nawet i tego wolałam nie mówić. Uff... Udało się! Zapędziłam go pod rzekę i raczej nie uda mu się jej przeskoczyć. - Co ty robisz, ja się pytam?
 - B-bo... j-ja... Bo ja c-chcę być zły!
 - I co, postanowiłeś, że jak porzucasz w zwykłego superdetektywa, a nie superbohatera to uda ci się to osiągnąć?
 - Tak. A nie?
 - Nie! Koleś, ja oglądałam w telewizji zuchów i mam lupę! Wiesz, co to oznacza? Mogę puścić ten las z dymem i ciebie razem z nim, ale oczywiście tego nie zrobię. Lecz pamiętaj, że mogę, więc mnie nie denerwuj. Ja wychodzę na łono natury! Poza tym, co ci da bycie złym?
 - Będę najsławniejszą wiewiórką! - Super. Tylko tego mi brakowało. Wiewiórki, która chce być zła i do tego sławna. Eh, jak przekonać go, że lepiej działać [rzecz jasna dla dobrych celów] w ukryciu?
 - Może jeszcze byś się nad tym zastanowił? W końcu, gdy będziesz sławny, nie będziesz miał chwili wytchnienia. Superbohaterowie będą chcieli cię ciągle pokonywać, wszędzie cię znajdą, ty nie będziesz mógł odpędzić się od fanów. A dodatkowo chcesz siać zło! A co, jak za parę lat stwierdzisz, że jesteś dobry, a nie dasz rady cofnąć wyrządzonych szkód? Dobrze ci radzę, kolego, przemyśl to - Wiewiór po zastanawiał się chwilę i odpowiedział:
 - Dobrze.
 - I obiecaj mi, że zostawisz te szyszki w spokoju.
 - Ale... To one kazały mi w ciebie rzucać.
 - Co? - Przeraziłam się. - To oznacza, że jestem teraz w lesie, otoczona nieprzyjaznymi szyszkami. I jestem nieprzygotowana!
 - Mówiłaś, że m-masz lupę.
 - Och, kłamałam! Jakbym inaczej cię zatrzymała i przestraszyła? Wiej!
I uciekliśmy. Tak oto muszę coś zrobić z szyszkami. Tylko jeszcze nie wiem, co. Za to uratowałam Wiewióra od przejścia na złą stronę. I odkryłam kolejne miejsce, do którego narazie nie chcę się zbliżać ;). Ale nie martwcie się, kiedyś pokonam szyszki!

Tak, tu macie Hobbitów zabranych do Isengardu, przynajmniej mam pocieszenie po szyszkach. Tyle, że ja słucham aktualnie wersji 10-cio godzinnej, nie żebym całą przesłuchała... ale nie przesłuchałam xD
Do napisania, oby tym razem szybkiego!

1 komentarz:

  1. Jeszcze przed przeczytaniem byłabym skłonna powiedzieć, że szyszki są PRO, ale teraz...

    OdpowiedzUsuń