poniedziałek, 7 maja 2012

Blue Ghost, Dzienniki Superbohatera 06 i 07 V 2012

NIEDZIELA:

Niedziela jak zawsze upłynęła bardzo wolno (i dobrze). Spędziłem ją na objadaniu się, oglądaniu wszystkich części Star Wars, miałem chęć, by je sobie powtórzyć. Ale żeby nie było, że tak nic nie robiłem, w przerwie między seansami pojawił się u mnie Mistrz Roshi i poinformował, że na weekend mam się u niego wstawić, bo będzie miał dla mnie specjalne zadanie. Przyjąłem tę jakże kuszącą dla mnie propozycję, pomyślałem, że nauczy mnie przy okazji jakiejś nowej techniki. A tak po za tym, powiedział, że mijał się z jakimś rabusiem, który obrabował banki i rozkazał mi go złapać.Seans miał się niedługo zacząć, więc nie było czasu na gadanie, użyłem szybkiego skoku, zabrałem złodzieja i dostarczyłem go na komisariat.


PONIEDZIAŁEK:

Do bazy powróciłem o godzi. 13.50 (dzisiaj wyjątkowo), sprawdziłem misję na dziś, a tu informacja z więzienia mówiąca, że zły dentysta Dr.Gero uciekł o 12:00, więc już zdążył zająć jakąś fabrykę z słodyczami. Musiałem szybko działać, na szczęście podczas poprzedniej walki wszczepiłem mu nadajnik, więc z łatwością go znalazłem. Miałem rację, znajdował się w fabryce cukierków M&M’s, teleportowałem się tam więc jak najszybciej, by go powstrzymać. Gdy dotarłem na miejsce, strasznie się zdziwiłem. Przy wejściu siedział Słodki Brolli zajadający 3-Bita, zapytałem, co tu robi, a on odpowiedział „Czekam na ciebie przyjacielu, chcę Ci pomóc w schwytaniu Dr.Gero’’. Zgodziłem się na to, w końcu nie mogę mu zabronić ukarania surowego stwórcy. Gdy dałem sygnał o rozpoczęciu misji, Brolli wbiegł do sali i chwycił Gero (który właśnie opuszczał budynek), tak mocno, że biedny nie mógł wykrztusić z siebie słowa, nadusił tylko guziczek przy małym pilociku, który trzymał w prawej ręce. Czekałem chwilę na efekt, a tu? pilocik wybuchł. Nie wiem, co on chciał przez to osiągnąć, ale nie udało mu się to, powiedziałem Brolliemu, by zabrał złoczyńcę na komisariat i wpadł do mnie na chwilę. Po tej jakże mało wyczerpującej misji odpoczywam. Niedawno był u mnie Brolli i kazałem mu zabrać z mojej spiżarni tyle 3-Bitów, ile zechce za to, że spisał się dobrze. Może zostanie on moim pomocnikiem.

Dobranoc :)

2 komentarze:

  1. Ciebie widzę na słuchanie Gunsów wzięło. Ja posłuchałam Mytha i posłuchałam [posłuchałamx2] sobie Iron Maiden. I tak przez cały dzień ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Iron Maiden też są dobrzy, ale Gunsi lepsi :) (to moje zdanie)

    OdpowiedzUsuń