Dzisiaj generalnie dzień mailowointernetowy - zaległe wiadomości, czytanie...
Generalnie nudy. Aż tu nagle patrzę - w mojej skrzynce mailowej pojawił się email:
Mamy zdjęcia Twojej Babci na motorze??
Od jakiegoś Piotrka. A w środku zdjęcie:
Nie no, super - nie dość, że jedna z moich babć robi sobie eskapady na motocyklu, to jeszcze dowiaduję się tego od jakiegoś "Piotrka" :(
Były też jednak także przyjemniejsze rzeczy. Jak (heh, znowu ten Doctor) 22 mash-upy z bohaterami Doctora Who:
Masakra. Nawet jak ktoś nie kojarzy, o co kaman, to i tak się niekiedy musi uśmiechnąć :D
Odebrałam także zaległe maile od Profesora Niessamowitego - on jest na serio niesamowity! Skarży się na brak czasu i niepokojącą niepłodność twórczą, a w praktyce w ciągu dziesięciu dni mojego nie odpowiadania wysłał mi aż trzy maile, a w nich... 6 opowiadań. LoL XD
Polecił mi też pewien artykuł (będący z kolei odpowiedzią na moje skarżenie się, że nie umiem znaleźć pracy, ale nie bardzo liczę, że pomoże mi w tym szkoła).
Zabawne, jak bardzo tamte badania potwierdziły moje przypuszczenia. Wy też macie tak, że niekiedy wiecie coś pół życia, aż tu nagle jakiś uniwersytet/zespół naukowców/najnowsza maszyna licząca/znajomy superbohater przeprowadza rzetelne badania i potwierdza wszystko co do joty?
No i do tego wszystkiego dochodzi niezmiennie miękka Kocia Dama. Heh, nic dziwnego, że Myth czuje się samotny, skoro nie ma w domu żadnego kota, a tylko jakiegoś bambuska :p
Hmm, ale jak czytam jego ostatnie posty... Dlaczego o jego uwagę starają się jacyś superzłoczyńcy, a o moją nie? Jestem zazdrosna :( Też bym chciała, żeby pisywał do mnie wiadomości jakiś fajny tajemniczy geniusz zła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz