piątek, 30 grudnia 2011

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 30 grudnia 2011



Myth, załamany... Tyle nieudanych misji, tyle nie uratowanych milionów, tyle nieprzeproszonych koleżanek...

No ale: czy umiałby się przyznać do tego ktokolwiek, kto nie jest SUPERBOHATEREM przez duże M?




Co do paskudy Łiskasa:
Przyznam że Don Pedro Ila Wiskas pozostawił po sobie mnóstwo mylnych tropów , Korea , RPA , moja ubikacja , Meksyk , Paragwaj . Afera Skarpetowa w Korei okazała się jednym ze ślepych zaułków śledztwa , sprawdziłem jeszcze w Meksyku i mojej ubikacji ale tam żadnych przecieków nie było .

Z najnowszych informacji dostarczonych przez mojego prywatnego tajnego szpiega (Malinowski Czesław, Wąchock, Wiejska 666) wynika, że w ubikacji nie było przecieków, bo cały odpływ został szczelnie zapchany skarpetami. Nie wiem, jak Mexyk, ale w WC-ie nic się nie uda znaleźć :(

Dobra, teraz (z racji tego, że ja w swoim życiu osobistym nie mam większych problemów, gdyż parę dni włącznie z tym poświęcam uparcie na spełnienie upartego postanowienia napisania dwóch fragmentów opowiadań przed końcem roku, a ponadto Pani Kot ostatnio nie zwalała mnie ze swojego fotela) codzienna porcja rozrywki. Oto mistrzostwo taktowności, jakie zaprezentowano w numerze TeleŚwiata Cyfrowego z przedziału 16.12.11 do 29.12.11:



No niby tak, niby TV Info może być o wszystkim, ale żeby tak błyskotliwie załatwić atmosferę filmu, to się trzeba postarać Xq


A na koniec... Ostatniej zimy spodobała mi się pewna piosenka. Niby nic, ale słuchałam jej całą zimę (także w radiu), potem... całą wiosnę, lato, jesień... A teraz znów jest zima! Może taka trochę mało zimowa, ale może nawet tym lepiej teledysk pasuje:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz