sobota, 17 grudnia 2011

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 16 grudnia 2011


Od czasu utworzenia bloga zasypują nas Państwo listami. Najczęściej są to pytania i uwagi dotyczące strony, ale też nas, superbohaterów-autorów. Dzisiaj więc postanowiłam zebrać najciekawsze i odpowiedzieć. Czekałam na dogodną chwilę, gdyż większość z nich dotyczy wpisów Mytha (w tym wielu domniemanych błędów ortograficznych), niestety i tym razem ważniejsze okazało się ratowanie świata i trzęsienie ziemi w Zakopanem. Pozostaje mi więc poodpowiadać na nie własnoręcznie i te najbardziej palące przekazać mu potem w SMSie (ta droga komunikacji nie jest aż tak inwazyjna i prawdopodobnie nie przeszkodzi koledze w zaduszaniu kolejnego jaszczura).

Chętnie odpowiem na pytanie pani Ożarskiej z Malinowa, która pyta, czy nie mogłabym powiększyć literek na stronie, żeby mogła czytać wiadomości swojemu psu. Tak więc podpowiem: klik prawym na Pulpicie > Właściwości > zakładka Wygląd > Zaawansowane > wybrać pod napisem Element nazwę Okno komunikatu > i ustawić sobie dowolny rozmiar w okienku poniżej pod napisem Rozmiar. I zatwierdzić kilka razy przyciskami OK. Odtąd wszystko w komputerze będzie duże. Chyba.

Najbardziej rzucającym się w oczy pytaniem jest, dlaczego nie mam faceta pomimo całkiem sporego biustu. Ja na to odpowiem, że skąd wiadomo, że nie mam? Tylko po uśmiechu czy jest jeszcze coś, o czym nie wiem?

Jedno z najczęstszych pytań, jakie otrzymuję od kobiet jest to, jak mogłam założyć żółte rękawiczki do różowego kostiumu i dlaczego nie uzupełniłam go zielonymi dodatkami, które pasowałyby do moich oczu. Otóż, po pierwsze: nie żółte, tylko złote :) Po drugie: kolor oczu jest już podkreślony przez czerwień mocno barwionych włosów. A po szóste: kto widział, żeby łączyć zielony z różowym, no drogie panie...

Mytha pytają (poza wspomnianymi potwarzami w formie oskarżenia o błędy ortograficzne) o celowość owych błędów ortograficznych. Otóż - tak, drodzy Państwo. Wszystkie te błędy (jak i wiele innych rzeczy, które popełnia Myth) są celowymi zabiegami mającymi na celu ochronę Ziemi i Wszechświata (no, przynajmniej tego najbliższego, wokół jego ogródka). Wszystkie są czynione z pełną tego świadomością i Myth ma do nich zastrzeżone wszystkie prawa.

To z najczęstszych. Za najzasadniejsze uważam pytanie pana Leśniaka z Milanówka, który zapytuje, dlaczego w zasadzie tylko ja wspominam o swoim bohaterskim podejściu do świata, a Myth w zasadzie opisuje tylko niepowodzenia w dyskusjach z koleżankami. Cóż, wyślę mu to pytanie w SMSie, ale już teraz mogę powiedzieć, że on jest przede wszystkim nieśmiały. Wkłada o wiele więcej serca i rozmowy właśnie w tę banalną czynność, jaką jest wymiana zdań z koleżankami. Ganianie za złoczyńcami i ryzykowanie życia to dla niego taki nieciekawy chlep poprzedni, którym nie ma sensu się chwalić.

W dodatku odkąd próbował odebrać torebkę pewnemu opryszkowi, a jednak okazało się, że to nie opryszek, tylko taki... tinky-winky time-wimey, no wiecie, to zrobił się nieśmiały jeszcze bardziej.




A teraz muzyka... Szukałam kiedyś po słowach takiego jednego ślicznego kawałka - nie wyszło. Dzisiaj usłyszłam go znowu, znowu spisałam, co popadło i powiedziałam sobie, jak go tym razem znajdę, to tutaj trafi. No i... JEST!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz