Od samego rana nic mi się nie chciało , przeziębiłem się trochę , napisałem sobie zwolnienie z wf-u nie ćwiczyłem 2h potem miałem matematykę też 2h nic w sumie nie robiłem , później miałem 3h specjalizacji z grafiki komputerowej , na szczęście zrobiłem wszystko w domu i siedziałem i całe 3h nic nie robiłem , potem miałem angielski , w końcu coś zacząłem pracować ale angielski szybko zleciał , wróciłem do domu i sporo gadałem z Sarą . no i teraz sobie siedzę i planuje filmik o mnie na grafikę , wpadłem na taki pomysł żeby zrobić taki moment w którym widać zdjęcia ludzi których lubię i na których mi zależy , ale plan jest jeszcze do dopracowania ...
Doszedłem do wniosku jako iż jestem Superbohaterem powinienem umieć się bić a że jak do tej pory dałem radę pokonać tylko jednego złoczyńcę i to dawno temu w gimnazjum , miał ksywkę "Hebel" - podczas siłowania się poślizgnął więc udało mi się go powalić i zadać kilka ciosów :)
tak , miałem szczęście , a że jako jestem Superbohaterem nie mogę mieć żadnych powiązań które mogą do mnie doprowadzić ... a że nie jestem bogaty jak Batman i muszę chodzić do szkoły więc nie stać mnie / nie mama czasu an wyjazd do Azji aby pobierać nauki od przeróżnych mistrzów , więc pobrałem z internetu poradniki wykonywania najskuteczniejszych ataków w rożnych sztukach walki .
pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz